REKLAMA
Polska w wielu obszarach nie jest już państwem demokratycznym, a pisowska inwazja na Polskę trwa nadal. Obecnie dokonuje się dalsze zawłaszczanie mediów, próba ściągnięcia od wszystkich obywateli haraczu na kaczystowskie radio i telewizję, oszukańcza obietnica budowy mieszkań i dalsze niszczenie obywatelskiego społeczeństwa pod pozorem walki z terroryzmem, który jest takim samym straszakiem, jak dla komunistów byli odwetowcy bońscy na czele z Konradem Adenauerem.
Podobieństwa pomiędzy dyktaturą komunistyczną (PRL-em), a obecną dyktaturą są uderzające. Ten sam język propagandy, skundleni propagandyści gotowi do uzasadnienia każdej podłości władzy, to samo fałszowanie historii, wymyślanie nowych bohaterów w miejsce autentycznych (Lech Kaczyński zamiast Lecha Wałęsy), straszenie Zachodem, głównie Unią, używanie tradycyjnych pojęć w nowym znaczeniu zaprzeczającym ich treści (między innymi: ustawa naprawcza w rzeczywistości demolująca TK, dobra zmiana naprawdę wprowadzenie dyktatury, żołnierze wyklęci jako patroni PiSu - przywrócił pamięć o nich Prezydent Komorowski, przywrócenie pluralizmu w mediach faktycznie wprowadzenie cenzury).
Dlatego walka z PiS-em jest dziś powinnością każdego, komu droga jest Polska wolna i demokratyczna. Dokładnie tak samo, jak w czasach Polski Ludowej walka z PZPR była moralnym i politycznym obowiązkiem dla ludzi marzących o wolności. Ta walka moim zdaniem skończy się uliczną konfrontacją, gdyż kierowane przez nie do końca obliczalnego, pełnego kompleksów, mściwego, obłudnego i podławego, niewysokiego frustrata, PiS się nie cofnie i dopiero opór społeczny zakończy tę ponurą dyktaturę nieudaczników (podobieństwo do Władysława Gomułki nie jest przypadkowe).
Podejmując walkę z PiS-em warto mieć świadomość, z kim ma się do czynienia. Nie jest to partia, która myśli w kategoriach interesu Polski, a wyłącznie w kategoriach utrzymania władzy. W tym sensie mamy do czynienia z klasyczną partią typu leninowskiego, zorganizowaną mafijną kliką, gdzie obowiązuje zasada wodzostwa dyscypliny i bezmyślnego posłuszeństwa. Wszelka dyskusja i podawanie racjonalnych argumentów jest stratą czasu. Dyskusja jest pretekstem do prezentowania propagandowego przekazu dnia, a najbardziej rozsądny argument spotyka się z bełkotem lub powtarzaniem znanych kłamstw i krętactw. Nic nie jest bardziej irytujące niż zwracanie się np. w Sejmie do posłów PiS-u o "zrozumienie", "wzięcie pod uwagę", "zastanowienie się" dla dobra kraju. Dla PiS-u liczy się to, czy to się podoba dyktatorkowi i czy służy utrzymaniu władzy. Apele opozycji i reakcja ryczących posłów PiS-u bardzo przypomina reakcję posłów PZPR na interpelację Koła Znak w sprawie pobitych w marcu 1968 roku studentów. Dlatego nic nie należy chcieć od PiS-u, a zgłaszanie własnych projektów i poprawek do ich projektów uważam za zbyteczne, należy raczej wykazywać szkodliwość, cynizm, obłudę i propagandowy charakter pisowskich ustaw i tzw. reform.
I co najważniejsze trzeba pisać prawdę, a nie bredzić o takiej samej odpowiedzialności za stan debaty publicznej wszystkich polityków. Jak trafnie napisał Janusz Majcherek "... musi zaboleć, aby zostało zapamiętane. Być może trzeba wycięcia Puszczy Białowieskiej i zrujnowania, aby ekolodzy przestali wypominać Komorowskiemu dawne polowania... Być może trzeba całkowitego zakazu aborcji, in vitro i pigułki "dzień po" oraz anulowania konwencji antyprzemocowej, aby część feministek zaniechała powtarzania frazesów, że między poprzednimi i obecnymi rządami nie ma różnicy. Być może trzeba bezwzględnej czystki w mediach publicznych i ostrej rozprawy z prywatnymi, aby niektórzy dziennikarze przestali stosować absurdalną symetrię w ocenie rządów poprzednich i obecnych". ("Gazeta Wyborcza", z dn. 18. 04. 2016 r.).
Ale to musi potrwać skoro np. red. Żakowski, który nie jest przecież pisowskim propagandzistą celowo kłamie w ostatniej "Polityce" (wyjaśniałem to setki razy) tak samo jak pisowska szczujnia, że głodnym dzieciom każę jeść szczaw, podczas gdy to ja jadłem szczaw z chłopakami w parku. Głupota i podłość panie Żakowski jak w Polsce Ludowej służą dyktaturze, a walka o wolność to tak jak w czasach PRL-u walka o przyzwoitość i prawdę w życiu publicznym. Nic nie wskazuje, aby była to walka łatwa i krótka.