Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama przeciął wszelkie komentarze oraz spekulacje i jednoznacznie opowiedział się po stronie demokracji w Polsce. W najmniejszym stopniu nie dał się nabrać na zapewnienia o "kompromisie" w sprawie Trybunału Konstytucyjnego (TK) i rzekomo demokratycznego charakteru pisowskiej władzy. "To właśnie sprawia, że jesteśmy demokracjami, nie tylko słowa zapisane w konstytucji czy głosowanie w wyborach, ale także instytucje, od których zależymy każdego dnia. Praworządność, niezależna władza sądownicza i wolna prasa - to są wartości, na których Stanom Zjednoczonym bardzo zależy. To są wartości, które leżą u sedna naszego sojuszu, leżą u sedna Traktatu Północnoatlantyckiego. Były to wartości, które świętowaliśmy 2 lata temu na Placu Zamkowym" – powiedział Barack Obama. Za te słowa, Panie Prezydencie, także profesorze prawa konstytucyjnego, chciałbym serdecznie podziękować. Te słowa są dziś Polsce bardzo potrzebne. Historia Najnowsza zatoczyła makabryczne koło i Pańska wizyta w Warszawie przypomina wizyty zachodnich mężów stanu w Polsce Ludowej. Wówczas my, przedstawiciele demokratycznej opozycji, też bardzo liczyliśmy na ich słowa o konieczności przestrzegania demokracji w Polsce, o prawach człowieka i respektowaniu Konstytucji. Jesteśmy w tym samym miejscy tylko, że dyktatura PZPR była oparta o siłę Związku Sowieckiego, a dyktatura PiS-u opiera się na kłamstwach, pustych obietnicach, rządowych posadach, podsycaniu nacjonalizmu i populizmu.
Nie ma żadnego kompromisu w sprawie TK ani w żadnej innej. Jest brutalne zawłaszczanie państwa, podporządkowywanie prawie wszystkich obszarów dominacji jednej partii, cenzura w mediach publicznych, niszczenie niezależnego wymiaru sprawiedliwości, czystki polityczne, posady dla swoich i awansowanie uległych miernot - dokładnie to samo, co w Polsce Ludowej. Uchwalona przez Sejm (czyli PiS) ustawa o TK już została skrytykowana przez polityków Unii i negatywna jest też wstępna ocena Komisji Weneckiej. Ustawa ta oznacza sparaliżowanie TK i podporządkowanie Sądu Konstytucyjnego rządowi, czyli jednej partii politycznej. Trybunał, który jest zależny od rządu jest zaprzeczeniem idei niezależnego Sądu, który właśnie ma za zadanie właśnie kontrolowanie rządu i jako taki jest niepotrzebny.
Podobieństwa obecnego reżimu do reżimu PZPR jest uderzające także pod względem fałszowania historii. Szczyt NATO stał się okazją do przedstawienia przez organizatorów wystawy mającej ukazać polską drogę do NATO. Na tej drodze umieszczone zostały tylko trzy postacie: Jan Olszewski, Lech Kaczyński, Andrzej Duda. Wszystkie bardzo wysoko oceniane przez PiS, ale niestety to wszystko. Polska droga do NATO to przede wszystkim Lech Wałęsa przywódca NSZZ "Solidarność", Bronisław Geremek, Bronisław Komorowski, Janusz Onyszkiewicz, Jan Nowak-Jeziorański, Zbigniew Brzeziński, Aleksander Kwaśniewski. Pominięcie tych osób to zwyczajne fałszowanie historii i wpisywanie się w typowe dla komunistów orwellowskie wymazywanie nielubianych postaci z fotografii, encyklopedii i podręczników. To małostkowość taka sama, jak umieszczanie w różnych miejscach i przy różnych okazjach (także w miejscu, gdzie obradowali uczestnicy szczytu NATO - musieli się nieźle zdziwić) wystawy smoleńskiej, to dziwaczne próby wprowadzenia własnych bohaterów w miejsce autentycznych, to cenzurowanie przemówienia Prezydenta Stanów Zjednoczonych, co, o ile pamiętam, nie miało miejsca nawet w Polsce Ludowej. Najnowsza historia Polski zatoczyła dość niespodziewanie koło i znalazła się w miejscu, w którym wydawało się, że nigdy już się nie znajdzie, ale tym razem w walce o wolność mamy sojuszników, którzy nie raz udowadniali swoje przywiązanie do wolności.