To już się stało nie ma na co czekać, trzeba powiedzieć jasno - żyjemy w monopartyjnej dyktaturze. Moim zdaniem pod wieloma względami okres późnego PRL-u, czyli końcówka lat osiemdziesiątych (oczywiście przed Okrągłym Stołem), była pod wieloma względami mniej obrzydliwa i upokarzająca niż obecna dyktatura PiS-u. Kaczyński jest łapczywym na władzę, zakompleksionym mściwym autokratą o skórze i manierach mniej więcej nosorożca, a otaczający go ludzie to zbieranina nieuków prostaków politycznych i obywatelskich troglodytów. Na tym tle Jaruzelski był dżentelmenem starannie wychowanym w przedwojennej dobrej szkole i prawdziwie inteligenckiej rodzinie, a pisowscy liderzy mogliby się uczyć dobrych manier i kultury m. in. od Rakowskiego, Messnera, Rapackiego, Werblana. Trudno znaleźć w PRL-u odpowiednika Piotrowicza, Macierewicza, Pawłowicz, pseudoeksperta od spraw Ukrainy - posła Dworczyka, Zalewskiej, czy ociężałych pod każdym względem Jurgiela albo Błaszczaka. Ta ekipa jest po prostu tragiczna a określenie Idiotenregierung wydaje sie najtrafniejsze.
Ale sprowadzenie istoty tej dyktatury do prostactwa i braku kultury byłoby grubym uproszczeniem. Nadaje to co prawda rządowi Kaczyńskiego, bo trudno mówić o jakiejś władzy pp. Dudy czy Szydło, szczególnie odrażającego i upokarzającego charakteru polegającego na wysłuchiwaniu całych seansów kłamstwa, hipokryzji, podłości, ale istotne są same decyzje pisowskiej ekipy. Są to decyzje rujnujące Polskę i to pod każdym względem. Decyzje, które mają jedyny cel utrzymanie PiS-u przy władzy za każdą cenę i do końca dziejów. Liczy się tylko władza jak u Lenina, gdy mówił, że najważniejsze jest utrzymanie władzy (przy podpisywaniu Traktatu Brzeskiego) i że to kadry decydują o wszystkim - dlatego tak naprawdę każda ustawa pisowska jest ustawą kadrową, w której chodzi o objęcie wszystkich ważnych decyzyjnych i dobrze płatnych stanowisk przez pisowskich karierowiczów i lizusów. Przypomina się też słynne stwierdzenie tow. Wiesława – „władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy” i Goebbelsa: „z tych gabinetów nie wyjdziemy, chyba, że nas wyniosą jako trupy”. Historia napisze i ten scenariusz, ale to od nas zależy jaki on będzie.
Na naszych oczach rozgrywa się właśnie walka o niezależność samorządów terytorialnych. Atak pisowskich służb na osoby Prezydentów: Warszawy, Gdańska, Lublina, a ostatnio na Prezydent Łodzi Hannę Zdanowską, która ma przykry zwyczaj wygrywać wybory z pisowskim kandydatem w I-szej rundzie, to testowanie skali społecznego oporu. Wojciech Maziarski pisze: "Media pod but, władza zrobi z nimi porządek [...] Społeczeństwo obywatelskie pod but, państwo zrobi z nimi porządek i wstrzyma dopływ gotówki [...] Samorządy pod but, prokuratura rozliczy wszystkie rzeczywiste i urojone grzechy [...] Sądy pod but. Na początek Trybunał Konstytucyjny, z czasem przyjdzie kolej na inne. Oświata pod but, gimnazja won, powołamy nowe szkoły, mianujemy nowych dyrektorów, napiszemy nowe podręczniki. Teatry pod but. Instytucje kultury pod but. Instytuty badawcze pod but. I tak dalej. Ci, którzy tę politykę realizują czują się bezpieczni. Przecież kontrolują wszystkie służby i organa ścigania". (W. Maziarski, "Dobra zmiana na dzikim zachodzie", "GW", z dn. 24 XI 2016 r.). To nie jest hipotetyczny scenariusz tak już jest w Polsce. Cała dotychczasowa walka o wolność i demokrację została w znacznym stopniu przekreślona, miejscami stała się swoją karykaturą jak wystąpienia pp. Dudy i Szydło. Stało się to tak szybko, że część społeczeństwa nie zdążyła tego zauważyć, a dla drugiej części te wszystkie sprawy są z grubsza rzecz ujmując obojętne. Odczują je dopiero w przypadku kryzysu ekonomicznego, który PiS nieuchronnie ściągnie na nasz kraj gospodarczą katastrofę, bo przecież gołym okiem widoczna jest ekonomiczna ignorancja tych ludzi plus obiektywne rozdymanie wydatków socjalnych jak np. skracanie wieku emerytalnego bez zabezpieczenia finansowego, musi się skończyć scenariuszem greckim. I dlatego jak trafnie napisała Masza Gessen dziennikarka i opozycjonistka rosyjsko-amerykańska w obliczu rządów Trumpa - Ale czymś normalnym powinien być opór - twardy, bezkompromisowy, oburzony.