Na pytanie, o co walczy PiS najprostszą odpowiedzią jest - z pewnością nie o dobro Polski. PiS walczy o utrzymanie władzy w Polsce, a ściślej nad Polską. Każda decyzja, ustawa, działanie lub jego brak, wszystko cokolwiek robią, mówią, piszą politycy tej partii jest motywowane dążeniem do utrzymania raz zdobytej władzy. Jak w każdym systemie dyktatorskim taki i w panującej obecnie dyktaturze, głos decydujący ma jeden człowiek. Tak się złożyło, że o mizernym wyglądzie i równie skromnym intelekcie, co z punktu widzenia przeciwników tej dyktatury jest okolicznością pomyślną.
Podobieństwo do komunistów jest, nie tylko pod tym względem, uderzające. Słynne zdanie Władysława Gomułki - władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy, pasuje do mentalności Kaczyńskiego i jego otoczenia znakomicie. Gomułka mówił też, że komuniści nie zdobyli władzy poprzez kartkę wyborczą, ale wydaje mi sie, że dla PiS-u również wybory nie będą problemem.
Demokracja w Polsce została obalona w zdumiewająco łatwy sposób i równie łatwo stworzony został dość spójny system miejscami groteskowej i infantylnej, ale niszczącej Polskę i coraz bardziej opresyjnej dyktatury. Dyktatury używającej do znudzenia patriotycznych frazesów i podszywającej się pod patriotyczną solidarnościową i opozycyjną tradycję. Najchętniej wykorzystującą walkę żołnierzy antykomunistycznego podziemia pod II wojnie światowej tzw. żołnierzy wyklętych (nazwa absurdalna i głupia) oraz postać Józefa Piłsudskiego.
Pisowski reżim usiłuje stworzyć mit Lecha Kaczyńskiego, rzekomo wybitnego polityka i prezydenta, którym ten bardzo mierny i tragicznie zmarły człowiek nigdy nie był. Na użytek tego mitu uruchomiono gigantyczną propagandową machinę kłamstwa smoleńskiego mającą udowodnić polityczny mord w drodze zamachu, w którym uczestniczyli prezydent Rosji i politycy polscy, zwłaszcza Donald Tusk. I na użytek tego mitu pisowcy, gdzie mogą, starają się umieścić pomniki i tablice Lecha Kaczyńskim, który "poległ" pod Smoleńskiem oraz odpowiednio mniejsze niektórych "poległych".
Dyktatura ma do dyspozycji publiczne media, w których faktycznie przywrócono cenzurę, prokuratury, Trybunał Konstytucyjny, który został obezwładniony i podległy mgr Przyłębskiej, wszystkie reżimowe instytucje, fundacje, fundusze, urzędy, państwowe przedsiębiorstwa, wojsko, policję, trwa przejmowanie sądów, kinematografię, teatry, lasy, stadniny koni, służby specjalne, celne, strażaków, Narodowy Bank Polski, skarbówkę itp. Również sondaże mają zniechęcić społeczeństwo do oporu wobec PiS-u, a niektóre są tak absurdalne, jak kiedyś w Związku Sowieckim 103% wyborców Moskwy, które głosowało na tow. Stalina.
Oczekuję podobnych sondaży na rzecz PiS-u. Odrębną instytucją jest IPN, który służy propagowaniu pisowskiej wersji historii polegającej między innymi na niszczeniu i prześladowaniu Lecha Wałęsy, a usprawiedliwianiu ludzi reżimu. Wreszcie spółki skarbu państwa przeznaczają ogromne pieniądze na reklamy, czyli faktycznie finansowanie pisowskich mediów i reżimowej propagandy. W radach nadzorczych, zarządach w/w spółek pracują tysiące ludzi, których jedyną zasługą jest dyspozycyjność wobec PiS-u. Są to stanowiska wysokopłatne, a ich symbolem mogą być Łukasz Piebiak współpracownik p. Ziobro odpowiedzialny za niszczenie niezależności sądów, który zarabia 25 tysięcy miesięcznie lub Małgorzata Sadurska, pisowski nominat w ZUS-ie która (dane z mediów) odebrała właśnie samych zaległych poborów ok. 100 tysięcy. PiS utworzyło własną nomenklaturę, wysokopłatne stanowiska dla ludzi zdecydowanych bronić rządów Kaczyńskiego, bo tylko te rządy zapewniają im dostęp do profitów, jakie daje władza. Pod tym względem dyktatura pisowska niczym nie różni się od dyktatury PZPR. Wówczas dobrze opłacani byli funkcjonariusze reżimu, SB, ZOMO, cenzura, aparat partyjny, dyrektorzy wielkich zakładów, liderzy reżimowych związków zawodowych.
Obecnie z naszych podatków wysokie zarobki utrzymują propagandyści (media, ostatnie podwyżki w IPN), funkcjonariusze reżimu w sądach, spółkach skarbu państwa i wielu innych instytucjach, doskonale powodzi się liderom reżimowej Solidarności. Ci ludzie będą bronić tego reżimu i dlatego walka o wolną Polskę rozstrzygnie się moim zdaniem w protestach społecznych. I dlatego z taką wściekłością rząd mgr Szydło reaguje na protesty lekarzy i każdy gest niezadowolenia i sprzeciwu.