Lider Korei Północnej Kim Dzong–Un wznowił tradycję swego dziadka, Kim Ir-Sena. Pierwszy raz od 19 lat przywódca kraju wygłosił noworoczne przemówienie do narodu. Wezwał do zakończenia trwającego od 1959 roku konfliktu, który doprowadził do podziału półwyspu. Wyraził także zadowolenie z odpalenia w zeszłym miesiącu rakiety dalekiego zasięgu.
"Bardzo ważną rzeczą w zakończeniu rozbicia kraju i zjednoczenia go jest zakończenie konfrontacji pomiędzy północą a południem. Historia relacji między dwiema Koreami pokazuje, że nie prowadzi to do niczego poza wojną" – mówił Kim.
Przywódcza Korei Północnej podkreślił też, że chce, by jego kraj stał się "gospodarczym gigantem". Wystąpienie z przemówieniem w telewizji pokazuje, że nowy lider czuje się coraz silniej i nie musi się obawiać, że jego pozycja jest zagrożona. To także ważne wydarzenie o tyle, że Kim Dzong-Un nie występuje zbyt często w mediach.