Na pierwszej stronie po wyszukaniu pojawia się 10 wyników plus wyniki reklamowe. Większość z Internautów w ogóle nie przechodzi do drugiej strony, dlatego bardzo ważne jest, żeby witryna pozycjonowała się jak najwyżej w wyszukiwarce, precyzyjniej - w Google. Od lat istnieją firmy, których głównym zajęciem jest rozszyfrowywanie algorytmu PageRank, aby strony ich klientów pojawiały się jak najwyżej. Problem polega na tym, że właściwie do początku 2012 roku ze zmiennym szczęściem firmy te wygrywały z algorytmem, zwykle dość nieuczciwymi praktykami. Istniały do tego takie techniki, jak
farmy linków (im więcej stron ma odnośniki do naszej strony, tym ona jest wyżej pozycjonowana), tzw.
precle (ang. presell) czyli artykuły nie mające wartości merytorycznej ale zwierające określone słowa i zdania w treści, które pomagały dzięki odnośnikom uwiarygodnić witrynę. Powstała do tego cała branża SEO, która osiągała bardzo wysokie dochody - nikogo nie interesowała zawartość merytoryczna, byle tylko konsument trafił na stronę producenta.