Reklama.
Jak widać dopiero Komisja Europejska mogła zmusić Polski Rząd do podjęcia działań zapewniających bezpieczeństwo pacjentów i zarodków. Fakty są takie: Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Krzysztof Bąk informuje, że KE przekazała swoje zastrzeżenia i że w Resorcie pracuje się nad rozwiązaniami ustawowymi dot. przechowywania zarodków.
Mam co do tego duże wątpliwości.
Dlaczego? Dlatego, że systematycznie, co roku Komisja Europejska przekazuje swoje, wciąż te same, zastrzeżenia Rządowi RP i... już rok temu ówczesna Podsekretarz Stanu w MZ Agnieszka Pachciarz (obecnie Prezes NFZ !) przekazała do KE projekt ustawy wraz rozporządzeniami. Co więcej - obiecała, że ustawa w listopadzie trafi do podpisu Prezydenta.
Nasuwa się zatem pytanie: jak Rząd zamierzał dotrzymać obietnicy, skoro projekt rządowej ustawy nie trafił do jeszcze do Sejmu ?!?
Kary, które grożą Polsce to precyzyjne kwoty od 4500 do 270 000 euro dziennie i kwota ryczałtowa w minimalnej wysokości 4 163 000 euro.
Zdecydowanie taniej jest wdrożyć Program Zdrowotny, którego głównymi beneficjantami mogą nie okazać się wcale pacjenci.
Pominę tu fakt wykonywania zabiegów in vitro, w państwowych szpitalach, przez prywatne gabinety. Czego jakoś Minister Zdrowia nie chce zauważyć.
Efekt jest taki, że mój projekt ustawy wprowadzającej nadzór nad Klinikami Leczenia Niepłodności oraz Bankami, w których przechowywane są komórki rozrodcze i zarodki, najpierw trafił do tzw. "sejmowej niszczarki", skąd wrócił z etykietką zgodnego zarówno z Konstytucją jak i z prawem unijnym. Natomiast od sierpnia zeszłego roku leży w zamrażarce Marszałek Sejmu Ewy Kopacz.
Efekt jest taki, że mój projekt ustawy wprowadzającej nadzór nad Klinikami Leczenia Niepłodności oraz Bankami, w których przechowywane są komórki rozrodcze i zarodki, najpierw trafił do tzw. "sejmowej niszczarki", skąd wrócił z etykietką zgodnego zarówno z Konstytucją jak i z prawem unijnym. Natomiast od sierpnia zeszłego roku leży w zamrażarce Marszałek Sejmu Ewy Kopacz.
Konsekwencją braku działań Rządu jest fakt, iż pacjentom giną komórki rozrodcze, a być może i zarodki nie trafiają tam gdzie powinny. W końcu tajemnicą poliszynela, skrzętnie ukrywaną przez pewną organizację pacjencką, jest handel zarodkami z Izraelem.
A Minister Gowin wciąż nie zamierza uregulować kwestii spadkowych i alimentacyjnych związanych z adopcją zamrożonych zarodków
I gdzie w tym wszystkim wielokrotnie podkreślane "dobro zarodków"? Nie mówiąc już o pacjentach i ich tragediach...?
I gdzie w tym wszystkim wielokrotnie podkreślane "dobro zarodków"? Nie mówiąc już o pacjentach i ich tragediach...?
Jak żyć Panie Premierze?