Wygląda na to, że lobbing polityczny ze strony KK przestaje być czymś zakulisowym, ale wprost jest deklarowany.
Wywiera się presję moralną na posłów, by wyłamali się z ustaleń własnej partii, lecz oni okazują się lojalni wobec własnej partii, co budzi rozczarowanie Rzecznika. Dosyć dwuznaczna etycznie zabawa, próba rozbijania spoistości PO przez duchownych katolickich. Wszystko do tego w imię szczytnego ideału nieutrudniania chętnym przemocy wobec kobiet.
Dosyć to demoniczna mieszanka.
Pytanie, dlaczego tak postępują biskupi. Odpowiedź. Po pierwsze tak uważają. Po drugie, uważają tak także dlatego, że takie mają wytyczne z Watykanu. To jest od wielu lat stały element watykańskiej polityki, od czasów świętego JPII: wpływanie na lokalne parlamenty w Europie, i wszędzie na świecie, nacisk bezpośredni. Polityczny lobbing. Rezultat jest taki, że KK traci pozycję religijnego autorytetu, a zyskuje status grupy interesu na rzecz własnych spraw. Oznacza to zerwanie z wizerunkiem instytucji dbającej o dobro wspólne, zdolnej do szerszej perspektywy.
***
Duch Czasu mówi do Kościołów: walcz o swoje, jak nie wyszarpiesz, po dobroci nikt ci nie da. A Kościoły do Ducha: tak Duchu, szarpiemy ile możemy, gdzie tylko możemy, ale pomóż Duchu Doczesności, bo opór straszny.
Sprzedają za kiepską walutę doczesnej chwały Kościoły diabłu duszę.