Absurd znam osobiście. Z groteską pije czasem piwo w "Szarlot" (przepraszam - drogie wino) i jestem jak duży palec u nogi Beaty Tyszkiewicz - kumam cza-czę. Ale na motyla nogę, Kuba! Łatwizna boli, a zestawienie słów "Ukrainka" i "Gwałt" to molest prostactwa. Jest jednak w tej całej sprawie “Ale”. Kto jest winny i czy oby na pewno TYLKO Wojewódzki i Figurski?
Wojewódzki w najnowszej “Polityce” skomentował głośną aferę, której jest bohaterem/gwałcicielem: “Jest taki termin: konwencja. To dzięki niej nie traktujemy kabaretu jak publicystyki, satyry jak osobistej napaści, a żartu jako nienawiści. Ona jest nawiasem i cudzysłowem, w który można włożyć niemal każdą wypowiedź. Nie na zasadzie bezkarności, ale na zasadzie umowności. Naszą konwencją w programie „Poranny WF” w radiu Eska Rocka jest absurd...”
Absurd znam osobiście. z groteską pije czasem piwo w Szarlot (przepraszam - drogie wino) i jestem jak duży palec u nogi Beaty Tyszkiewicz - kumam cza-czę. Ale na motyla nogę, Kuba! Łatwizna boli, a zestawienie słów "Ukrainka" i "Gwałt" to molest prostactwa. Jest jednak w tej całej sprawie “Ale”. Kto jest winny i czy oby na pewno TYLKO Wojewódzki i Figurski?
Ale # 1: Nasz wspólny płód - Kuba
Z Wojewódzkim jest jak z elektronicznym zwierzakiem. Lubimy się nim pobawić, ale gdy “narobi”, jesteśmy źli i obrażeni na cały świat. Z oburzenia wręcz rzucamy nim o ścianę w nadziei, że zdechnie. A to tak nie działa. Najpierw pozwoliliśmy Kubie się rozwydrzyć, przez lata przyzwyczailiśmy go do możności brojenia a teraz mamy do niego o to żal. Jego żart, jego wrodzone Chamsko.pl bawiło nas już w czasach “Idola”. I bawi nadal, ale w landzie o nazwie “TVN”. To my sobie Wojewódzkiego wychowaliśmy i bierzmy teraz wszyscy odpowiedzialność za to, że pozwala sobie na żarty o gwałceniu Ukrainek. Wieczny chłopiec? To się teraz z nim bujajmy.
Ale # 2: Hit zakupowy, który kupiliśmy
Nie mam zamiaru bronić ani Kuby ani Michała. Trudno jednak nie zgodzić się z tym pierwszym, że “Poranny WF” polega na obrażaniu, wyśmiewaniu i że jest cudzysłowem, w który można włożyć każdy żart. Musimy w takim razie pamiętać, że ten cudzysłów to głębokie gardło i można w nie wsadzić naprawdę dużych rozmiarów dowcip. Jak słusznie zauważył Wojewódzki w najnowszej “Polityce” - istnieje coś takiego jak konwencja. I my tę konwencję kupiliśmy jakiś czas temu. Nie róbmy zatem oczu, bo doskonale wiedzieliśmy, co to jest za produkt.
Ale # 3: Misja w Esce Rock? Buahahah
Gdyby żart o “gwałceniu Ukrainek” opowiedział Wojciech Mann na antenie Polskie Radia, mielibyśmy poważny problem. Jako słuchacze, jako Polacy i przede wszystkim jako myślący ludzie. Ale niski poziom żartu pojawił się tam, gdzie misja nawet boi się wejść - w radiu komercyjnym. Czyli w “Esce Rock” - prywatnej stacji, która rządzi się trochę innymi prawami. Nie jest to oczywiście usprawiedliwienie dla zaistniałej sytuacji, ale powiedzmy sobie szczerzę - rzuca/pluje inne światło na całą sprawę. Radio Maryja serwuje bardziej obraźliwe treści.
Ale # 4: Siedzi w nas bydle o imieniu “moralność”
W takich sytuacjach budzi się w Polakach uśpiona moralność. Często zapominamy, że ten uśpiony stworek to bydle. Jak się zbudzi to nas kiedyś zje, zobaczycie. Bo wystarczy kretyński żart, którym zajmuje się Rada Etyki Mediów i to powinno nas już jakość uspokoić, a my nadal chcemy głów. Nie wystarczy, że sprawą zajął się MSZ. My chcemy swojego sądu nad dwoma starszymi panami, którzy myślą, że są zabawni. Skoro tak, to bądźmy konsekwentni i walczmy z rasizmem na stadionach, ksenofobią na rodzimych ulicach, z tym, że mężowie tłuczą żony, żony tłuczą dzieci. Że w końcu Polak Polaka tłucze w autobusie, bo ma “krzywy ryj”.
I na koniec prośba. Niech upośledzenie stanie się początkiem dyskusji o poziomie polskich mediów a nie tylko tematem do rozważań samym w sobie.