
Reklama.
Kochała go nie dawno zmarła nasza noblistka Wisława Szymborska. Napisał dla niej wiersz: "Braknie mi Ciebie w moim narożniku/mimo że nigdy nie stąpałaś po ringu./Pozostaną wiersze. "Dziękuję" to za mało..." - czym przyprawił mnie o łzy. On jest nie-do-pokonania stwierdzam.
Być może to Pani Szymborska go zmotywowała, że znowu trzeba na ten ring wejść i walczyć. Jest w pewnym sensie wielki w tym co robi. Ileż można upadać i znowu się podnosić. Walczyć. Można proszę Państwa do końca świata tak czynić. Trzeba... nigdy nie wolno się poddać.
Chylę czoła.
Trzymam kciuki. Będę tam z Tobą Andrzeju, na Stadionie we Wrocławiu.
tsy
ps. kiedyś namalowałem obraz pt. "boxer" - ciągle jest na czasie i będzie... [link]