To mogą być ostatnie dni, kiedy mogę napisać tekst pełen wulgaryzmów, a komentatorzy okrzykną mnie wojownikiem o wolność słowa, a nie chamem. Korzystając z okazji, zanim zasiądziemy wszyscy do świątecznych stołów, powiem od serca, co mnie ostatnio wku***a.
REKLAMA
A zaczęło się wszystko od Watykanu....
Nie wypowiadam się na tematy kościoła, bo mało o nim wiem, ale... tak na mój chłopski, dosyć laicki rozum: Papież jest głową kościoła – dla milionów ludzi jest „Ojcem” tej wspólnoty. Gdyby ktoś mi obraził w ten sposób ojca bądź matkę, to pewnie zaniżyłbym poziom debaty publicznej i dał takiej osobie po prostu w mordę. Zastanówmy się, może to faktycznie obraża czyjeś uczucia? A ch*j, ważne, że w mediach będzie głośno! Akurat padło na Papieża, ale nazywanie kogoś ch**em to moim zdaniem po prostu chamstwo. Kropka.
Dwa słowa o polityce, bo inaczej nikt nie przeczyta. Ch*j z takimi politykami, którzy reklamowali się jako dbający o przedsiębiorców i gospodarkę, a biegają z kadzidełkiem po Sejmie i próbują już od 2 lat przewiesić tylko krzyż. Słyszałem też coś o kulturze słowa i debacie publicznej, ale może coś mi się popie*****.
Są w Polsce większe problemy, a jak te w Polsce są nudne, to pogadajcie sobie np. o Unii Europejskiej. Chociaż... już słyszałem jak jeden poseł wypowiadał się ostatnio w mediach o kryzysie cypryjskim i stwierdził, że... to „bardzo poważna sytuacja!” No k**** klękajcie narody przed wiedzą naszych parlamentarzystów! Może niech oni już faktycznie w piłkę zaczną grać zawodowo, bo akurat w kadrze przydałby się powiew świeżości. O piłce milczę, limit wulgaryzmów wyczerpany przed telewizorem.
Jak już jestem przy tym Cyprze, to opowiem sytuację z ubiegłego poniedziałku. Czytam rano depeszę, że banki zamknięte, znowu burdel w strefie euro. A do tego jeszcze poniedziałek. Włączyłem z ciekawości telewizor, a tam leci „Błękitny” z kamerami TVN24 za... Katarzyną W. - przecież jest kolejny dzień procesu stulecia. No ch*j z takimi mediami, żebym przez cały dzień musiał dowiadywać się wszystkiego z Twittera.
Wracam do polityki, jeden akapit na „mamę Madzi” to i tak o jeden akapit za dużo. Prezent wielkanocny od rządu: Premier zapowiedział, że tym razem NIE podniesie VAT-u. No k***! Łaskawcy z partii, która miała wprowadzić podatek liniowy, ułatwienia dla przedsiębiorców itp. Jak wk***ją się celebryci to jest kilka dni afery w mediach. A jak wk***ą się pewnego dnia przedsiębiorcy, to wszyscy skorzystamy z prawa unijnego i zarejestrujemy spółki w Anglii.
W ogóle ch*j z taką polityką (chyba się powtarzam), jeśli wszystkie partie mają podobne programy, a i tak żadna swojego nie realizuje po wyborach. Jako człowiek, dla którego kluczowa jest gospodarka, nie mam na kogo głosować i po latach „wybierania mniejszego zła” moja cierpliwość się kończy.
I ostatni już ch*j na dziś. Wiecie że ojciec Madzi wydał książkę? „Moja prawda. Pamiętniki Bartka Waśniewskiego”. ^%^&%&^(&*)(*)_($^&!!!!
Zainspirowany wpisem na Facebooku Marcina Mellera. A od jutra nie przeklinam.
Tomasz Jaroszek
Obserwuj na Twitterze
Obserwuj na Twitterze
