Nie jestem fanem wielkich teorii spiskowych, ale trudno nie zauważyć pewnej prawidłowości. Kiedy w telewizji słyszę o „ataku kiboli”, to od razu robię się czujny. W gąszczu płytkich newsów i politycznych bezwartościowych deklaracji, gubią się zawsze tematy kluczowe dla gospodarki. Tym razem nikt pewnie nie zauważy zmian w ustawie o finansach publicznych.
REKLAMA
Wróciłem wczoraj z wakacji i próbowałem wieczorem ustalić, co ominęło mnie przez te kilka dni. Kilkanaście minut wertowania portali i serwisów i telewizji… i mamy w Polsce głównie terror kiboli. Właściwie to poza tym prawie nic się nie wydarzyło, jeśli uwierzyć tylko głównym tematom. Dopiero przekopanie się przez działy „gospodarka, pieniądze” albo serwisy tematyczne daje pełny obraz sytuacji. Z tym, że mi chce się szukać informacji, a masowemu odbiorcy nie.
Gospodarka nigdy nie będzie dla mediów tematem tak ciekawym jak setka bijących się na plaży osiłków w szalikach, ale nie dajmy z siebie robić kompletnych idiotów. Kibice, a właściwie wyodrębniona z nich mała grupa, tzw. kiboli jest dla mediów i polityków workiem bokserskim. Kiedy pojawia się ten temat, każdy może dorzucić coś od siebie – politycy deklarację walki z kibolami, PZPN potępi, zastraszeni ludzie na ulicach mogą powiedzieć coś przed kamerą. I tak tematem „żyje” kilka dni cała Polska, chociaż mogło zacząć się od małej bójki.
Tymczasem w Kancelarii Prezydenta…
Po przeprowadzeniu konsultacji z ekspertami Kancelarii Prezydenta oraz po wzięciu pod uwagę ewentualnych kosztów społecznych i ekonomicznych prezydent Bronisław Komorowski podjął decyzję o podpisaniu nowelizacji ustawy o finansach publicznych – czytam sobie na oficjalnej stronie Prezydenta RP.
Po przeprowadzeniu konsultacji z ekspertami Kancelarii Prezydenta oraz po wzięciu pod uwagę ewentualnych kosztów społecznych i ekonomicznych prezydent Bronisław Komorowski podjął decyzję o podpisaniu nowelizacji ustawy o finansach publicznych – czytam sobie na oficjalnej stronie Prezydenta RP.
Rozwiązanie polegające na zawieszeniu pierwszego z progów ostrożnościowych nie jest rozwiązaniem kierunkowo dobrym, ale w obecnej sytuacji, zdaniem rządu odpowiadającego za finanse publiczne, nieuniknionym. Bardzo ważne pozostaje, by zawieszenie progu ostrożnościowego miało charakter przejściowy i pozostało wyjątkiem – tym optymistycznym akcentem kończę lekturę. Rozwiązanie będzie przejściowe. Dużo rzeczy jest w Polsce przejściowych – podatek Belki, wyższy VAT…
Pierwszy próg ostrożnościowy miał za zadanie chronić polskie finanse publiczne przed nadmiernym zadłużeniem. Nakładał sankcje, gdy relacja długu publicznego do PKB przekraczała 50 proc. Za pomocą nowelizacji budżetu rząd zamierza podnieść tegoroczny deficyt z 35,6 mld zł do ponad 51 mld.
Nowelizacja budżetu z perspektywy rządu udała się, chociaż większość polskich ekonomistów już kilka miesięcy temu ostrzegała, że zakładany wcześniej budżet jest nierealny do wykonania. Widocznie, kiedy ostrzegali… leciał jakiś ważny mecz.
Tymczasem w portfelu emeryta…
Nowy system emerytalny obniża wysokość świadczeń. Różnice między tymi wyliczanymi według starych i nowych zasad są coraz większe – wynika z danych ZUS. (…) Im więcej osób będzie odchodzić na świadczenia z nowego systemu, tym więcej będzie niższych świadczeń. W ten sposób zaczyna działać to, o czym nie mówiono głośno, wprowadzając reformę w 1999 r.: emerytury będą niższe. (…) Obietnice starego systemu były bez pokrycia, a obecny stan rzeczy, gdzie świadczenia są na poziomie 60 proc. średniej pensji, jest nie do utrzymania. Zwłaszcza biorąc pod uwagę naszą sytuację demograficzną. Zdaniem ekspertów ZUS w momencie wprowadzania reformy emerytalnej był aktuarialnym bankrutem. Iluzją było, że będzie mógł wypłacać świadczenia na dotychczasowym poziomie – czytamy w Rzeczpospolitej.
Nowy system emerytalny obniża wysokość świadczeń. Różnice między tymi wyliczanymi według starych i nowych zasad są coraz większe – wynika z danych ZUS. (…) Im więcej osób będzie odchodzić na świadczenia z nowego systemu, tym więcej będzie niższych świadczeń. W ten sposób zaczyna działać to, o czym nie mówiono głośno, wprowadzając reformę w 1999 r.: emerytury będą niższe. (…) Obietnice starego systemu były bez pokrycia, a obecny stan rzeczy, gdzie świadczenia są na poziomie 60 proc. średniej pensji, jest nie do utrzymania. Zwłaszcza biorąc pod uwagę naszą sytuację demograficzną. Zdaniem ekspertów ZUS w momencie wprowadzania reformy emerytalnej był aktuarialnym bankrutem. Iluzją było, że będzie mógł wypłacać świadczenia na dotychczasowym poziomie – czytamy w Rzeczpospolitej.
Tak, nasz system emerytalny jest w opłakanym stanie, a demografia dobija nas z każdym rokiem. Niedługo prawdopodobnie zmarginalizuje się również OFE, a rykoszetem oberwie polski rynek kapitałowy. Osobiście obstawiam wariant dobrowolnego wyboru – jeśli chcemy zostać w OFE, to musimy wysłać… LIST! Przy naszej ignorancji i niskiej edukacji ekonomicznej, los OFE byłby wtedy przesądzony. No i trzeba się jeszcze o tych zmianach dowiedzieć, czego zapewne wiele mediów nam nie ułatwi. Jestem absolutnie przekonany, że jeśli w telewizji jeszcze sto razy usłyszymy, że ZUS pomnaża oszczędności(!) lepiej niż OFE, to w końcu większość ludzi w to uwierzy.
Ciemny lud to kupi
Głupi odbiorca mediów, to doskonały wyborca. Nie wie, co dzieje się w gospodarce. Zna doskonale losy Katarzyny W. Nie pamięta, co obiecywał polityk. Nie sprawdza, nie rozlicza. Rozliczyć trzeba kiboli! Łatwo wybacza politykom, bo jakoś dało radę. Przecież Euro rok temu się odbyło. Ufa, bo przecież więcej popsuć już się nie da. No i Unia pomoże i wiek emerytalny będzie znowu niższy. Teraz na pewną obniżą VAT i zniosą podatek Belki. I milion mieszkań wybudują. I wprowadzą polską reprezentacje do Mistrzostw Świata, a polski klub do Ligii Mistrzów! Przecież mówili o tym w telewizji, prawda?
Głupi odbiorca mediów, to doskonały wyborca. Nie wie, co dzieje się w gospodarce. Zna doskonale losy Katarzyny W. Nie pamięta, co obiecywał polityk. Nie sprawdza, nie rozlicza. Rozliczyć trzeba kiboli! Łatwo wybacza politykom, bo jakoś dało radę. Przecież Euro rok temu się odbyło. Ufa, bo przecież więcej popsuć już się nie da. No i Unia pomoże i wiek emerytalny będzie znowu niższy. Teraz na pewną obniżą VAT i zniosą podatek Belki. I milion mieszkań wybudują. I wprowadzą polską reprezentacje do Mistrzostw Świata, a polski klub do Ligii Mistrzów! Przecież mówili o tym w telewizji, prawda?
