Czytam w sieci o wielkim oburzeniu na BBC, które w programie Panorama pokazało reportaż z polskich stadionów. Co pokazało? Bandy osiłków z nalanymi buziami i wielkimi karczychami wykonujących wulgarne gesty, wydających dźwięki mające obrazić czarnoskórych piłkarzy, wywieszających antysemickie transparenty i wznoszących antysemickie hasła.
Kocham politykę, sport i muzykę poważną, ale przez szacunek dla Was, o tej ostatniej pisać nie będę
Jeszcze raz pytam - to co pokazało BBC? Samą prawdę. Takie obrazki można zobaczyć niemal na każdym polskim stadionie. Takich osiłków przed stadionami i na nich. Antysemickie napisy łatwo zobaczyć na murach polskich miast. To wszystko jest wokół nas, tuż obok, my to widzimy, słyszymy. Guzik widzimy, my tylko patrzymy, guzik słyszymy, my słuchamy, ale usłyszeć nie możemy. Ale tu uruchamia się nasza nieskończona hipokryzja. Ślepi na fakty, głusi na dźwięki, znieczuleni na ich wymowę, nagle odzyskujemy wzrok i słuch, bo ktoś tę rzeczywistość wokół nas miał czelność pokazać.
Nie podoba nam się to, co pokazał? Ale to nasz problem, a nie posłańca przekazującego nam niechciane wieści. Może więc czas przyjąć do wiadomości, że antysemityzm i rasizm są w Polsce plagą. Nie jesteśmy w stanie sobie z nimi poradzić właśnie dlatego, że nie wykazujemy się na co dzień słuchem i wzrokiem, które tak świetnie działają, gdy ktoś pokazuje prawdę o nas. Oburzeni na BBC mówią, że to nie cała prawda. Pewnie, że nie. Jeśli złodzieje ukradli w pociągu 10 damskich torebek, to nie znaczy, że wszyscy pasażerowie pociągu to złodzieje. Czy znaczy to jednak w związku z tym, że o złodziejstwie lepiej nie mówić, bo to margines?
Jak długo rasizm i antysemityzm będziemy w Polsce traktowali jak margines, tak długo nas będą uważali za margines. Na Euro nasi goście z zagranicy nie zobaczą takiej naszej twarzy. Nie na stadionach. Na stadionach będą normalni kibice, nie męty, karki i różnoraka swołocz. Ale obrazków z kadrów reportażu BBC to nie unicestwi. Z bardzo prostego powodu. Są prawdziwe.