Reklama.
Katastrofa kolejowa pod Szczekocinami jest niewątpliwie wielką tragedią. Ofiarom należy się szacunek, rodzinom zabitych i rannym pomoc, nam wszystkim odpowiedź na pytanie dlaczego do katastrofy doszło i co zrobić z polską koleją, by powtórek nie było. Wszystko to prawda. Ale czy tragiczne zdarzenie uzasadnia ogłoszenie narodowej żałoby?
Grunt jest grząski, bo nie ma jasnej miary wskazującej jaka katastrofa uzasadnia jej ogłoszenie, a jaka jest niewystarczająca. Rozumiemy jednak instynktownie, że żałoba narodowa powinna być ogłaszana w momentach dla narodu naprawdę dramatycznych. Z całym szacunkiem, coś takiego w życiu narodów zdarza się raz na kilka, kilkanaście, a może nawet raz na kilkadziesiąt lat.
Robert Biedroń:
U nas od 2006 roku żałobę narodową ogłoszono 8 razy. Czyli średnio raz na 9 miesięcy. Trochę często, prawda? Poza katastrofą Smoleńską, kiedy ogłoszenie żałoby narodowej było oczywiste, wszystkie pozostałe przypadki były w najlepszym razie wątpliwe.
Prezydent Komorowski mógł zmienić zły obyczaj z czasów prezydentury swego poprzednika. Z okazji nie skorzystał. Stworzył natomiast w kontekście swej
własnej prezydentury precedens, którego więźniem teraz pozostanie.
własnej prezydentury precedens, którego więźniem teraz pozostanie.