Poseł Stefan Niesiołowski mówił w programie Moniki Olejnik o "towarzystwie z Newsweeka". Towarzystwo z Newsweeka miało czelność opublikować informacje o tym na co przeznacza publiczne pieniądze Platforma Obywatelska.
Kocham politykę, sport i muzykę poważną, ale przez szacunek dla Was, o tej ostatniej pisać nie będę
Już wiemy, bo to ważne zastrzeżenie PO, że pieniądze nie były wydawane na cygara. Nie ma na to żadnych dowodów, ale niech będzie. Wyłącznie garnitury, wyłacznie drogie alkohole, wyłacznie boisko do gry w piłkę. Kosztowało całe 200 złotych za jednorazowy mecz, więc parlamentarzystów PO nie było stać na jakieś 15 złotych od głowy. Niech będzie.
Poseł Niesiołowski zaproponował, by dyskusja nie dotyczyła Platformy, garniturów i cygar oraz alkoholi i boiska, ale pieniędzy na ochronę prezesa Kaczyńskiego. Ośmielam się, bardzo, ale to bardzo nieśmiało, przypomnieć, że nikt nie wiedziałby o pieniądzach przeznaczonych przez PIS na ochronę pana Kaczyńskiego, gdyby nie "towarzystwo z Newsweeka".
Krótko mówiąc, gdy dziennikarze z Newswweka piszą o ochronie Kaczyńskiego, to jest to prawdziwe dziennikarstwo ujawniające ważne informacje. Gdy zaś dziennikarze Newsweeka piszą o tym na co idą pieniądze podatników, których dysponentem staje się PO, to stają się oni "towarzystwem z Newsweeka".
Poseł Niesiołowski opowiadając takie rzeczy zachowuje się dokładnie tak jak PIS i PIS-agitatorzy. Naśladują oni, i PIS i PIS-agitatorzy i poseł Niesiołowski, znanego z lektur bohatera literackiego. To niejaki Kali. Kali wydawać kasę na garnitury, to dobrze, Kali wydawać kasę na ochronę prezesa to źle. Albo odwrotnie.
"Kalizm" trzyma się w Polsce dobrze, coraz lepiej, ale należy "Kalizmowi" wypowiedzić wojnę. Jak? Normalnie. Mówić prawdę, pisać całą prawdę, niezależnie od tego kogo i czego dotyczy.
Jako redaktor naczelny "Newsweeka" zapowiadam, że serial o wydatkach PO i PIS, tego jak traktują publiczne pieniądze, wcale się nie skończył. On się dopiero zaczyna. Coś mi mówi, a wiem co mówię, że wkrótce pojawią się nowe rewelacje. Będą dotyczyć tych i owych, wszystkich. "Towarzystwo z Newsweeka", które poseł Niesiołowski chce spotkać w sądzie, panu posłowi to gwarantuje.
Jeszcze jedno. Jeśli poseł Niesiołowski będzie dalej manifestował swoją arogancję, to wcześniej niż zakończona klęską randka w sądzie z "Newsweekiem", czeka go i jego partię zakończona klęską randka z wyborcami przy urnach wyborczych.