Od kilkudziesięciu godzin słyszę kto odpowiada za burdy oraz akty wandalizmu w Święto Niepodległości. Jedni oskarżają drugich, wina lata po stolicy jak gorący kartofel. Podzielę
więc ten gorący kartofel, może łatwiej ostygnie.
Kocham politykę, sport i muzykę poważną, ale przez szacunek dla Was, o tej ostatniej pisać nie będę
1. Głównymi winnymi są oczywiście sami bandyci. Chcieli rozróby, to ją zrobili. Nie udało im się spuścić wpier.... mieszkańcom squotu, to rzucili się na zagrażające niepodległości drzewka. Nie trafili na żadnego Rosjanina, którego dałoby się skopać, to wrzucili petardy na teren ambasady. Nie dorwali żadnego geja, to bohatersko spalili tęczę. No po prostu mali powstańcy. Dziwię się tylko, że jeszcze nie wzięli ich w obronę pani Kempa i pan Romaszewski.
2. Winę ponoszą organizatorzy marszu. Gwarantowali, że będzie spokojnie, ale oczywiście ich słowa były guzik warte, co chyba nie jest zaskoczeniem. Organizatorzy - pryszczaty naziol, cherubinek z "Tańca z gwiazdami" i były poseł PIS, przywołujący pewne skojarzenia swym uroczym wąsikiem, uznali marsz za sukces. Krótko mówiąc, niczego nie zrozumieli, co i nie dziwota. Tym większa jest ich odpowiedzialność.
3. Odpowiedzialność ponoszą politycy PIS - u z nieocenionym prezesem na czele oraz proPIS-owscy propagandyści. To prezes od lat daje do zrozumienia, że Polska właściwie nie jest niepodległa, że prezydent Rosji to według wszelkiego prawdopodobieństwa morderca polskiego prezydenta, że polski prezydent i polski premier to zdrajcy. To politycy PIS-u przez lata przekonywali, że kibole przechowują patriotyczne tradycje. Jak się tłuszczę błogosławi, a bandziorów nobilituje, to bandzior uznaje, że ma tytuł do agresji i chamstwa, że agresja i chamstwo przestają być agresją i chamstwem, ale są jakimiś przejawami patriotyzmu.
4. Odpowiedzialność ponosi szef MSW. Bagatelizował przed marszem niebezpieczeństwo, obiecywał, że będzie bezpiecznie. Jak było - widzieliśmy. Dziś opowiada, że jakby policja zachowywała się inaczej, to też by było źle. Może by było a może by nie było. Na pewno było łatwo było przewidzieć co się może stać, trudniej byłoby temu zapobiec, ale nic nie zrobiono, by zapobiec. Za to pieniądze dostaje właśnie szef MSW. Za zabezpieczenie w takiej sytuacji miasta, a nie za opowiadanie andronów, że bywało gorzej i mogło być gorzej.
5. Odpowiedzialność ponosi część mediów. Te, które od lat szczują przeciw Ruskim, Komoruskim, "zboczeńcom" i antyPolakom. A także te, które zorganizowały kilkudniowy festiwal medialny cherubinkowi z "Tańca z gwiazdami" i facetowi z wąsikiem. Niektórzy mają "przyjemność" zapraszać na rozmowę z cherubinkiem. Ja mam przyjemność cherubinka oraz faceta z wąsikiem nie zapraszać.
Wnioski.
1. Przeprosiny Rosji się należą. Nie mamy oporów, i słusznie, by piętnować dyktatorskie praktyki Putina, jego działania wymierzone w wolne media, w opozycję i w homoseksualistów. Ale gdy daliśmy ciała my, powinniśmy przeprosić i tyle.
2. Władza nie ma prawa bać się użycia siły. Władza nie ma prawa liczyć, że bandziory będą tym razem miłe. Bo nie będą.
3. Zakaz zakrywania twarzy jest oczywisty. Jakiś "wybitny" myśliciel stwierdził dziś w Tok FM, że zakaz jest bzdurny, bo przecież gdy się go wprowadzi, to także policjanci nie będą mogli nosić hełmów i kasków. Czegoś głupszego dawno nie słyszałem. Równie dobrze można powiedzieć, że ograniczenia prędkości są bez sensu, bo jak się je wprowadzi, to policja nie będzie mogła ścigać piratów drogowych. Rozumiem, że bandyci są w większości brzydcy, ale to za mało, by pozwolić im ukrywać twarze. Niech ich zobaczą! Zakładają kominiarki, to ich wyławiamy z tłumu albo od razu rozwiązujemy demonstracje. Proste. Albo to są ulice dla zwykłych ludzi albo dla bandytów.
4. Podpuszczacze, którzy szczują i prowokują, niech przestają udawać idiotów. Za każdym razem, gdy znowu nobilitują kiboli i szczują przeciw polskim władzom oraz Rosji trzeba im przypominać skutki tych działań, choćby te z 11 listopada.
5. Media nie powinny uznawać nazioli i protektorów bandytów za pełnowartościowych uczestników debaty publicznej. Nie podoba im się, jak mówią, republika, to do widzenia. Niech opowiadają swe głupoty w naziolskich pisemkach, a nie w ogólnopolskich stacjach
telewizyjnych.
Nie twierdzę, że wniosków nie powinno być więcej, dużo więcej. Na pewno lista jest dłuższa. Wniosków można jednak nie dostrzegać i je ignorować. Oczywiście tak. Tylko wtedy zamiast drzeć szaty od razu proponuję przygotować się na powtórkę za rok.