
Ostatnie zawody Reebok CrossFit Open magazyn BoxLife nazwał "masakrą" i drugimi najbardziej koszmarnymi w całej historii Open. Człowiek, który odpowiada za programowanie mistrzostw wrzucił na swojego Instagrama dzień przed imprezą zdjęcie jakiegoś biednego rozjechanego gryzonia. Była to zapowiedź tego, co czeka 300 000 osób na całym świecie. Sprawdziła się. Czułem się jak biedny szczurek, gdy po ponad 24 minutach kończyłem kombinację thrusterów (najpierw przysiad potem wypchnięcie sztangi nad głowę) oraz burpee.
Thrustery i burpee są ciężkie same w sobie. Gdy zostają połączone w zestaw, osiąga się zupełnie nowy poziom bólu. Pomiędzy powtórzeniami nie ma chwili na odpoczynek. Kwas mlekowy, który gromadzi się w mięśniach nie ma dokąd płynąć. W 16.5 pracuje każda grupa mięśni. W połowie treningu zdajesz sobie sprawę, że jedyne, co możesz robić, to pogrążyć się głębiej w cierpieniu. Wciąż jeszcze masz bowiem wiele do zrobienia. Jeśli po ostatnim powtórzeniu nie skończysz leżąc na podłodze, znaczy że nie starałeś się wystarczająco.
2 lata temu - Jeden Polak na Regionalsach (to następna runda zawodów - przyp.red.), 1 rok temu - 3 Polaków na Regionalsach. A w tym roku? Na chwilę obecną 4 panów jedzie do Madrytu, 1 zostaje w domu i robi Regionalsy online w swojej kategorii wiekowej, a jedna z dziewczyn leci prosto do Carson! (tam się odbywają światowe zmagania CrossFit Games - przyp. red.). To się nazywa progres!
