
Zdarza się w życiu moment, w którym wali się wszystko to, w co dotąd wierzyliśmy. To co braliśmy za rzeczywistość, okazuje się fasadą. To co braliśmy za zdrowy wolny rynek, okazuje się szarą siecią spisków i powiązań. Znajomi okazują się zdrajcami, szefowie świniami, białe jest czarne, a czarne białe. Zdarzyło się to właśnie Michałowi Figurskiemu. Zjadł czerwoną tabletkę i obudził się w nowym, jak obecnie uważa, prawdziwym świecie.
Dopóki ironizowaliśmy na temat PiS-u, Jarosława Kaczyńskiego, gejów, ojca Rydzyka, Baracka Obamy czy nawet Jezusa, to nic się nie stało, ale temat Euro i ukraińskich kobiet już nie podlega sarkastycznym uwagom.
O Esce Rock:
Ich lojalność skończyła się wtedy, gdy pojawiła się groźba strat finansowych. Z punktu widzenia przedsiębiorstwa, które zarabia pieniądze, to zrozumiała decyzja, ale też odsłania, jak niewiarygodny jest wizerunek stacji niezależnej, lansującej niekonwencjonalną satyrę i promującej wolność słowa.
Poświęcił też akapit Monice Olejnik:
Pani Monika coraz częściej zajmuje stanowisko wobec różnych osób i zjawisk za dnia prezentując postawę niezależnej dziennikarki, a nocą zamieniając się w tabloidową komentatorkę. Współczuję rozdwojenia jaźni. CZYTAJ WIĘCEJ
Monikę Olejnik lubię i szanuję, więc ograniczę się do zdziwienia, że Michał Figurski nie powiedział o niej więcej. Mógł przecież ujawnić więcej. Jest teraz po stronie prawdy, a po stronie prawdy w przyjętym zwyczaju jest publiczna lustracja.
