Przeczytałem właśnie felieton Michała Kolanko z serwisu 300polityka. Redaktor Kolanko z dużym przekonaniem twierdzi, że Donald Tusk powinien powołać swojego pełnomocnika do sprawy afery podsłuchowej w PSL. Kolanko twierdzi, że ktoś taki "byłby dla Tuska bardzo wygodny", bo dałby możliwość pokazania, że premier nie jest poza prawem. Znam rozwiązanie dla Tuska wygodniejsze - nie robienie nic.
Michał Kolanko "300polityka":
W Polsce Tuskowi potrzebna byłaby do takiego dochodzenia osoba pochodząca ze sfer prawniczo-urzędniczych. Kimś takim mógłby być np. prof. Jerzy Stępień lub autorytet ze środowiska Krajowej Szkoły Administracji Publicznej np. prof. Maria Gintowt-Jankowicz. Właśnie ktoś taki, spoza orbity polityczno-partyjnej mógłby zbadać sprawę taśm PSL i zaangażowania ministra Sawickiego. Taki manewr byłybydla Tuska bardzo wygodny –dałby możliwość pokazania, że nikt nie jest pozaprawem i standardami etycznymi. CZYTAJ WIĘCEJ
Bardzo to niestety naiwne. Zbitka setek w Faktach oznacza, że jutro nie będzie już żadnego materiału o aferze. W Wiadomościach może coś będzie, ale najdalej pojutrze także będzie cisza. Sprawa będzie gasnąć, a nie się rozpalać. Po co Tuskowi jakiś pełnomocnik?
