Łańcuch pokarmowy PSL
Łańcuch pokarmowy PSL Grafika: Filip Połoska, Michał Protaziuk / gazeta.pl

Ten nie nowy rysunek jest jednym z najszybciej rozchodzącym się na Facebooku w tej chwili. Jest moim zdaniem mało precyzyjny. Wnuk posła PSL nie robi marnej roboty w OSP, ale raczej jest w jakiejś agencji rolnej, albo spółce związanej z agencją rolną. Inaczej uznałbym posła PSL za kompletnego nieudacznika. To, że rysunek rozchodzi się mediach społecznościowych oznacza, że afera taśmowa w PSL nabiera tempa. Także społecznego.

REKLAMA
Co do łańcucha jednak - pełna zgoda. Dokładnie tak to wygląda. Obawiam się jednak, że nie tylko w PSL. Obsiadanie w różnych agencjach, urzędach, kołach, spółkach jest powszechne także w innych partiach. Choć pewnie ludowcy są mistrzami Polski.
W drugim dniu afery podsłuchowej, sprawa rozwija się w ciekawą stronę. Pisałem wczoraj, że będzie umierać. Niespodziewanie jednak, tak jak TVN wczoraj się sprawą mało interesował, tak dziś interesuje się bardzo. W TVN24 cały czas nowe relacje. Trudno mi przewidzieć podejście mediów do sprawy mimo doświadczenia w mediach.
Sprawa rozwija się w dwie strony. Z jednej poważne relacje w mediach informacyjnych, spotkanie Pawlaka z Sawickim, oczekiwana (kiedy???) reakcja Donalda Tuska, komentarz Elewarru. Z drugiej strony historia nabiera tempa w mediach społecznościowych, czemu zresztą służy zachowanie jej bohaterów. Tłumaczenie Władysława Serafina, że "Gabriela Janowskiego otruto, Leppera zamordowano, więc teraz czas na niego" jest tak zabawne, że oczekuję szybko na internetowe memy w tej sprawie.

Władysław Serafin dla TVN24

Jestem wkręcony, bo prawdopodobnie jest potrzebne odejście kolejnego chłopskiego lidera. Janowskiego otruto, Leppera zamordowano, a teraz kolej na mnie.


Michał Szułdrzyński zabawnie napisał na Twitterze: Zabili Narutowicza, zastrzelili Kennedy'ego, otruli Leppera. Teraz kolej na mnie.
Nie wiem, czy Serafin przebił już posła Waszczykowskiego i jego komiczny apel: Nie zabijajcie nas. Czy może jest dopiero w okolicach oświadczenia Romualda Szeremietiewa: Nie planuję popełnić samobójstwa. To są w każdym razie te granice szaleństwa.
I na koniec jeden z moich ulubionych komików z "Uważam Rze". Krzysztof Fausette wypada świetnie, gdy pisze teksty o rzeczach pozbawionych znaczenia. Gdy jednak bierze się za coś poważniejszego, to jest z tym pewien problem. Problem się bierze stąd, że ideologom trudno jest cokolwiek analizować. Krzysztof Fausette napisał więc o mnie tak:

Tomasz Machała, wiceszef portalu naTemat.pl rzecz widzi zupełnie inaczej, występując w roli rzecznika rządu, który dostrzega dramat, ale bezradnie rozkłada ręce. I wie już nawet, jak powinien się pan premier w obliczu kompromitacji koalicjanta zachować. Zero refleksji, pełna zgoda na pełny pijar, z wymowną puentą. „Tusk nie byłby gdzie jest i nie osiągnąłby tego, co osiągnął, gdyby był ślepy. Tusk więc dobrze wie, co się dzieje w spółkach i agencjach rolnych. Ale niby co ma zrobić? Rządzić z Palikotem? Tusk nie jest ślepy ani nie jest głupi. Nie będzie ulegał żadnemu moralnemu wzmożeniu. Widzi, że temat w mediach "nie żre", widzi że znika z ekranów telewizyjnych, widzi że politycznie ma słaby wybór. Wie też, że PSL nie robi niczego gorszego niż robiło zawsze. (...) Sprawę bada CBA i prokuratura. Donald Tusk przypomni, że są to instytucje niezależne, a on ze spokojem czeka na wyniki ustaleń tych profesjonalnych instytucji. Oczywiście doda, że nepotyzm jest niedopuszczalny. Zapewni że go będzie wypalał gorącym żelazem. W co oczywiście uwierzymy". Puenta, jak rozumiem, to deklaracja złożona w imieniu wszystkich redaktorów portalu Tomasza Lisa. Czyż to nie wzruszające – co ma premier zrobić, gdy w PSL są takie patologie? Przecież nie będzie rządzić z Palikotem? A niby czemu? Wszak Palikot to stały autor Waszego portalu, panowie. Przypomnieć wypada, że patologie w Samoobronie kazały w 2007 roku prezesowi PiS podjąć decyzję o rozwiązaniu rządu i przedterminowych wyborach.


Szanowny redaktorze - moja ocena tego, co się premierowi opłaca a co się nie opłaca nie oznacza, że popieram bezczynność Donalda Tuska. Nie oznacza że popieram umywanie rąk i zamykanie oczu. Teksty nie pisze się wyłącznie za lub przeciw. Teksty pisze się czasem także o czymś.
Prawdziwie zabawne jest jednak to ostatnie zdanie, wychwalające męstwo i czystość Jarosława Kaczyńskiego. Bo ja zapamiętałem to inaczej. Mianowicie tak: Jarosław Kaczyński bardzo długo bagatelizował i lekceważył seks aferę w Samoobronie. Jarosław Kaczyński jest, jak wiemy z licznych opinii, jednym z bardziej cynicznych i chłodnych politycznych graczy. Prezes PiS podjął decyzję o pójściu na wybory dopiero wtedy, gdy uznał, że mu się to opłaca. Gdy policzył sobie, że trwanie w koalicji z Samoobroną nie ma dla jego partii dobrej przyszłości. Gdyby prezesowi Kaczyńskiemu wyszło inaczej, to koalicji by nie rozwiązał. Nie ma co tego mitologizować. To była głowa, a nie serce. Redaktor Fausette powinien się nauczyć od swojego idola jak z niej korzystać.
Grafika "Rodzina PSL" pochodzi z gazeta.pl