Rozmawiałem niedawno z pewnym PR-owcem, który wspominał szczęśliwe dni ze swojej kariery. Jednym z dni najbardziej szczęśliwych był przylot do Polski Dreamlinera Boeinga. Razem z Dreamlinerem przyleciały ważne osoby z centrali Boeinga w Stanach Zjednoczonych. Po wylądowaniu w Warszawie, przed uroczystą galą pojechały one do hotelu, żeby odpocząć i się przebrać. Włączyły telewizję a tam Dreamliner 24. Ten jeden samolot całą dobę.