Wojciech Szczęsny przebojem zdobył bramkę Arsenalu Londyn i reprezentacji Polski. Człowiek młody, ale z charakterkiem. Emanuje pewnością siebie, co wykorzystuje nie tylko na boisku. Od kilku miesięcy ma swój własny program w klubowej telewizji, o czym wie niewielu kibiców w Polsce. - Dziennikarskie ambicje? Nieeeee. Po prostu w klubie powiedzieli, że dobrze wyglądam przed kamerą - mówi nam Wojtek.
Jak na wielki klub przystało Arsenal ma własny kanał telewizyjny. Sygnał sprzedawany jest do wielu krajów na całym świecie. Mecze, szatnia, mnóstwo eventów, najświeższe informacje. Kibice maja wszystko, aby być jak najbliżej swoich ulubieńców. Ludzie odpowiedzialni za klubowy kanał zaproponowali naszemu bramkarzowi autorski program "Wojciech vs". Szczęsny w każdym odcinku mierzy się z innym piłkarzem Arsenalu w różnych, często dziwacznych konkurencjach.
- Ludzie z Arsenal TV stwierdzili, że dobrze wyglądam przed kamerą. Nie wiem o co im chodzi, ale zaproponowali mi, aby nagrywał swój show. To fajna zabawa. Kiedy mamy dzień wolny umawiam się z jednym z kolegów i nagrywamy odcinek. Nie ma na to konkretnego pomysłu. Inicjatywa wychodzi ode mnie, abym w różnych konkurencjach ogrywał swoich kolegów z zespołu. Wyszło fajnie bo jest to zabawne dla kibiców, dla mnie, a także kolegów z zespołu - mówi Szczęsny.
W jakich konkurencjach Wojtek mierzy się z innymi piłkarzami Arsenalu? Na przykład gra w tenisa stołowego. Nudne? Niekoniecznie, jeśli piłeczkę odbijasz...patelnią. Wojciech Szczęsny vs Alex Oxlade-Chamberlain w "patelniowego" ping-ponga grają w poniższym materiale. Z wielkim talentem angielskiej piłki niestety przegrał.
Szczęsny ujawnił też swoje kulinarne zdolności w starciu z kucharzem Arsenalu Robem. Wiadomo - angielska kuchnia jest beznadziejna. Wojtkowi nie dano jednak szansy ugotowania na przykład polskich pierogów czy bigosu. Musiał zrobić omlet z szynką i kurczaka. - Nie pozwolili mi używać ostrych narzędzi. Żadnych noży i tym podobnych przyrządów. Musieliśmy zrobić coś, co było już tak naprawdę gotowe i wystarczyło to tylko podgrzać. Chciałem robić pizzę, ale ostatecznie i tak wszystko wyszło dobrze.
Na tyle dobrze, że tę konkurencję Wojtek wygrał. Sami zobaczcie.
Oprócz grania w ping-ponga i gotowania Szczęsny mierzył się też na playstation z Jackiem Wilsherem. Te konkurencję akurat przegrał.
- Spokojnie, mamy już nagrane kilka następnych odcinków, w których jestem górą. Nie chcę zdradzać szczegółów, ale następny jest moim ulubionym. Bawimy się tam naprawdę niezłymi zabawkami, na które klub wydał trochę pieniędzy. Po nagraniu zostałem jeszcze z cztery godziny, bo nie mogłem się oderwać od tego sprzętu - mówi Wojtek.
Tym razem Szczęsny przetestował umiejętności Theo Walcotta na symulatorze Formuły 1. Walcott przypomina trochę Lewisa Hamilton, ale bolid prowadził gorzej od polskiego bramkarza. Więcej nie zdradzam. Zastanowiło mnie, czy inni piłkarze nie mają dość dziwnych pomysłów Szczęsnego.
- Nie mają wyjścia. Muszą ze mną współpracować. Próbuję któregoś namówić do śpiewania ze mną, ale jest ciężko. Do tej pory chętny był tylko Per Mertesacker, ale teraz jest kontuzjowany i przebywa w Niemczech więc nie mogę tego nagrać. Sam będę musiał to zrobić chyba, że ty się na to piszesz - proponuje Wojtek. Nie, dziękuję. Jego i mojego śpiewania nie wytrzymałby chyba żaden mikrofon....
Magazyn "Świat Arsenalu", w którym Wojtek ma swój show możecie oglądać w Orange Sport. Premiera w każdą środę.