Potworny system odbiera dzieci kochającym rodzicom. Bezduszni sędziowie, niekompetentni kuratorzy, brutalna policja - nie dostrzegają prawdziwej miłości, która łączy troskliwych rodziców i ich potomstwo. Czasem tylko mamie czy tacie zdarzy się przyrżnąć swojej latorośli. Ale nie może to być dotkliwe, bo przecież w kamerach widać, że odbierane dzieci krzyczały, nie chciały być pozbawiane takiej opieki. Przecież, gdyby działa im się krzywda, to nie byłoby możliwe, że chciałyby zostać z rodzicami... Tyle, że jest to nie tylko możliwe, ale nawet bardzo prawdopodobne.
Decyzje o odebraniu (w tym przypadku - ograniczeniu) praw rodzicielskich nigdy nie są łatwe do podjęcia. Zwłaszcza, gdy w przypadkach przemocy nie ma dowodów w postaci obdukcji. Zawsze istnieje ryzyko popełnienia błędu - zakwalifikowania rodziny jako przemocowej, gdy w rzeczywistości taką nie jest. Znacznie jednak częściej zdarza się sytuacja odwrotna. Dzieci nie są chronione, pomimo tego, że sygnały alarmowe są oczywiste. A to co opisałem, to tylko skromna część tego, co się z nimi dzieje, gdy biją je osoby, które powinny dawać bezpieczeństwo. To największa zdrada, jaka może spotkać człowieka.
