financesonline.com

Plan był inny. W towarzystwie kawy i pączka hiszpańskiego miałem właśnie pisać recenzję pierwszego odcinka kolejnego sezonu „Gry o Tron”. Nie wyszło. Jak się okazuje, wbrew wszelkim pozorom i widomym znakom na niebie i ziemi, nie show HBO jest tu najważniejszy.

REKLAMA
„ Widziałem pierwszy odcinek piątego sezonu „Gry o Tron”, o 3:00 nad razem, tak jak inni fani w 170 krajach na świecie”
„Co z tego! Ja widziałem trzy kolejne, i to dzień przez premierą”.
Made in Poland.
Nie byłem tak przebiegle sprytny. Zamiast kombinować postanowiłem wykupić HBO. Bez torrentów, chomików i kinomanów. A co tam – raz się żyje. Carpe diem. Wyciągnąłem z kieszeni kilka złotych i legalnie nabyłem możliwość oglądania kolejnego sezonu. Znowu. Zdaniem internetowego tłumu jestem zapewne frajerem po stokroć większym, niż rolnicy dla Marka Sawickiego.
Skąd ta decyzja?
1) JAKOŚĆ
Fajnie jest jednak widzieć, że postać która przemknęła przez ekran to rzeczywiście Tyrion Lannister , a nie kolejne wcielenie Pacmana. Sentyment sentymentem, ale wszystkie łzy za Atari wylałem w czasach, kiedy Ibisz był jeszcze stary.
2) TANIOŚĆ
Nie będę się rozpisywał, co można kupić dziś za dwadzieścia kilka złotych, bo i nie ma o czym. To jakieś 7 złotych za odcinek. Przy czteroosobowej rodzinie: 1,70 za osobę. Stać nie tylko Jana Kulczyka, a i raczej bez chwilówki się obędzie.
3) SZACUNEK
Autor powinien dostać wynagrodzenie za swoje dzieło. A jeśli coś jest bardzo dobre, to i góra pieniędzy powinna być adekwatnej wielkości. Bez sukcesu frekwencyjnego i pro bono można wyprodukować coś na modłę polskiego „Wiedźmina”, a A.D. 2015 gumowe zabawki są już nieco passe. Zakup produktu to najprostsza forma okazania respektu. I tańsza niż bicie pokłonów w stroju Neda Starka na środku nowojorskiej Avenue of the Americas, przed główną siedzibą HBO.
4) BO SIĘ NIE KRADNIE
Z tym punktem zapewne polemizowaliby złodzieje, którzy kilka dni temu buszowali w Hatton Garden. Ich sprawa. Do dziś pamiętam oburzenie po idiotycznych słowach niemieckiego spikera, że polscy zawodnicy wrócą do domów niemieckimi autami. Absurd. Skoro stać nas na własne samochody, to tym bardziej możemy sprawić sobie książkę czy płytę DVD. Nie trzeba znać siódmego przykazania i historii Winiony Rider by wiedzieć, że kradzież to obciach większy nawet niż udział w „Celebrity Spash”.
5) ZABAWA MOŻE TRWAĆ DŁUŻEJ
Wyobraźcie sobie 364 i pół dnia oczekiwania, na mniej więcej dziesięć godzin radochy. Dziesięć tygodni, dziewięć cliffhangerów, siedem dni przerwy między odcinkami – jak dla mnie bomba! W przeciwieństwie do 99% Polaków nie wyrzuciłem telewizora za okno, więc spokojnie mogę poczekać. Choć Netflixowi, jeśli kiedykolwiek zawita w nasze skromne progi, co oczywiste - również nie mówię nie.
Wydawałoby się, że Lannisterowie to ostatni ród, z którego powinniśmy brać przykład.
A jednak. Tyrion wspomniał kiedyś, że „większość ludzi woli przeważnie zaprzeczać okrutnej prawdzie, niż spojrzeć jej w oczy”. Tak jak my.
Bo nawet Lannisterowie zawsze płacą….
logo
www.marmolada.st

polecam!