W moim życiu, tak jak i w Waszym zapewne, wydarzenia ważne zaczynają się od normalnych słów. Tym razem było tak samo.
REKLAMA
Wszystko zaczęło się od normalnego zwrotu: ostatni raz? Od niego ta podróż, „ostatnia” się zaczęła i trwa już kilka lat. Kiedy piszę ten felieton, jest niedziela i jest to właśnie ta kolejna „ostatnia niedziela”, nie pierwsza i nie ostatnia, po prostu kolejna. Po kilku latach to mój zwyczaj, jakich i Wy zapewne macie wiele. Zwyczaj odświętny i ważny.
Z jakiego powodu jest „odświętny” i ważny? Zawsze z tego samego.
Z jakiego powodu ta niedziela jest ostatnia? Zawsze z tego samego: w wybraną przez siebie niedzielę:
- przestaję robić coś, czego robię za dużo;
- zaczynam robić coś, czego nie robię w ogóle lub robię tego za mało;
- zmieniam w swoim zachowaniu, postępowaniu coś czym się znudziłem lub po prostu coś, co mi się nie podoba.
Z jakiego powodu ta niedziela jest ostatnia? Zawsze z tego samego: w wybraną przez siebie niedzielę:
- przestaję robić coś, czego robię za dużo;
- zaczynam robić coś, czego nie robię w ogóle lub robię tego za mało;
- zmieniam w swoim zachowaniu, postępowaniu coś czym się znudziłem lub po prostu coś, co mi się nie podoba.
O jeden z tych stanów, w każdą „ostatnią niedzielę”, zaczynam swoją nową bitwę
Zapewne wiecie już, że nie są to zwykłe niedziele, choć dla mnie już są. Czekam na nie a wręcz nie mogę się ich doczekać. Dzięki nim stałem się i wciąż staję się wojownikiem, współczesnym wojownikiem, który toczy sobie swoje ciche bitwy, gdzieś na uboczu świata.
Zapewne wiecie już, że nie są to zwykłe niedziele, choć dla mnie już są. Czekam na nie a wręcz nie mogę się ich doczekać. Dzięki nim stałem się i wciąż staję się wojownikiem, współczesnym wojownikiem, który toczy sobie swoje ciche bitwy, gdzieś na uboczu świata.
Bitwy, potyczki są powszechne, to ja mam też swoje. Każda kolejna bitwa w tej mojej wojnie zawsze zaczyna się od tego samego obrazu, właśnie od obrazu „ubocza świata”.
Zawsze w oddali na horyzoncie nie ma nic, krajobraz zdominowany jest przez zmieszane ze sobą trzy kolory: biały, czarny i czerwony. Jest szaro, nie widać nic.
Po chwili, jak dokładnie się przyjrzycie, dostrzeżecie jedyny widoczny kształt, to zarys drogi; drogi do… kto to wie, to nie jest ważne.
Po bliższym, uważnym przyjrzeniu się, na skraju tej drogi, z tej zmieszanej szarości wyodrębnić można klęczącą, zakapturzoną, czarną postać.
Tak zaczyna się każdy „mój ostatni raz”
Do końca każdej „ostatniej niedzieli” tristan klęczy, nie porusza się, trwa, wyczekuje. Później pod koniec dnia prostuje się i zaczyna miarowym krokiem iść przed siebie. Nigdy się nie odwraca i nigdy nie spogląda za siebie. Idzie przed siebie i wtedy wiele zaczyna się zmieniać. Idzie na kolejną bitwę, która już zawsze będzie trwać.
Do końca każdej „ostatniej niedzieli” tristan klęczy, nie porusza się, trwa, wyczekuje. Później pod koniec dnia prostuje się i zaczyna miarowym krokiem iść przed siebie. Nigdy się nie odwraca i nigdy nie spogląda za siebie. Idzie przed siebie i wtedy wiele zaczyna się zmieniać. Idzie na kolejną bitwę, która już zawsze będzie trwać.
Tak zaczyna się każda „moja zmiana”
W tej chwili, w tę niedzielę, kiedy piszę, tristan również trwa, wyczekuje. Czeka, jak zawsze na kolejną, ważną tylko dla niego decyzję. Ta będzie pożegnaniem ze starym dla niego rytuałem, gdy wstanie, ten stary się już nie zdarzy. Nie od razu pojawi się nowy, po niego już niedługo zacznie iść. Teraz trwa w starym, poddaje się mu, z perfidną lubieżnością przedłuża każdą najmniejszą chwilę.
W tej chwili, w tę niedzielę, kiedy piszę, tristan również trwa, wyczekuje. Czeka, jak zawsze na kolejną, ważną tylko dla niego decyzję. Ta będzie pożegnaniem ze starym dla niego rytuałem, gdy wstanie, ten stary się już nie zdarzy. Nie od razu pojawi się nowy, po niego już niedługo zacznie iść. Teraz trwa w starym, poddaje się mu, z perfidną lubieżnością przedłuża każdą najmniejszą chwilę.
Dlaczego tak się zachowuje? Ponieważ to ostatni raz. Nie śpieszy się, trwa. Nie będzie się również śpieszył z poszukiwaniem nowego. Może znajdzie a może nie, nie jest to tak ważne. Poza tym, kogo to obchodzi. Nie było, nie jest i nie będzie to ważne. Ważny jest tylko ten ostatni czas i to, że „to co ostatni raz” już więcej w jego życiu się nie zdarzy lub, że to czego nie było zacznie się zdarzać w jego życiu coraz częściej.
Tak wygląda moja cicha wojna na uboczu świata.
I tak zaczyna się w niej każda moja kolejna bitwa.
I tak w każdej mojej bitwie zaczyna się każda moja zmiana.
Nic przez wieki się nie zmieniło, w każdym z nas jest coś z wojownika.
We mnie jest i w Was zapewne też.
I tak zaczyna się w niej każda moja kolejna bitwa.
I tak w każdej mojej bitwie zaczyna się każda moja zmiana.
Nic przez wieki się nie zmieniło, w każdym z nas jest coś z wojownika.
We mnie jest i w Was zapewne też.
W takich bitwach:
• nauczyłem się, co to znaczy żyć w reżimie;
• przestałem spać do 7, a zacząłem z miłości do życia, do tego co stworzyli ludzie, wstawać o 4.30;
• przestałem jeść mięso;
• przestałem zabiegać o władzę i sławę;
• przestałem spożywać alkohol;
• przestaję zwracać uwagę na to, co materialnie drogie;
• nauczyłem się kochać rodzinę;
• staję się rozważny i spokojny;
• staję się pokorny;
• staje się mądry;
• zrezygnowałem z drogich marek, nic dla mnie nie znaczą;
• uświadomiłem sobie, że pieniądze nie uczynią mnie szczęśliwym;
• uświadomiłem sobie, że pieniądze mogą być wartością;
• przestałem palić;
• przestałem oglądać telewizję;
• zrezygnowałem z lukratywnego i leniwego stanowiska dyrektora w korporacji;
• i ……jeszcze wiele się zdarzy.
• nauczyłem się, co to znaczy żyć w reżimie;
• przestałem spać do 7, a zacząłem z miłości do życia, do tego co stworzyli ludzie, wstawać o 4.30;
• przestałem jeść mięso;
• przestałem zabiegać o władzę i sławę;
• przestałem spożywać alkohol;
• przestaję zwracać uwagę na to, co materialnie drogie;
• nauczyłem się kochać rodzinę;
• staję się rozważny i spokojny;
• staję się pokorny;
• staje się mądry;
• zrezygnowałem z drogich marek, nic dla mnie nie znaczą;
• uświadomiłem sobie, że pieniądze nie uczynią mnie szczęśliwym;
• uświadomiłem sobie, że pieniądze mogą być wartością;
• przestałem palić;
• przestałem oglądać telewizję;
• zrezygnowałem z lukratywnego i leniwego stanowiska dyrektora w korporacji;
• i ……jeszcze wiele się zdarzy.
tristan tymczasem nieznacznie się poruszył. Przestał trwać. Podniósł się. Zaczął swoją kolejną bitwę. Jego twarz zapewne z każdą z nich coraz bardziej dojrzewa.
Moja i Wasze zapewne też.
Moja i Wasze zapewne też.
Ludzkie twarze wraz z upływem czasu stają się coraz piękniejsze.
