Właśnie wróciłam z mojej ukochanej wioski (nazwałam ją Ulanówka!!) położonej w lasach łukowskich blisko granicy woj. lubelskiego. Spędziłam tam cudowny weekend z przyjaciółmi (12,13,14,X).
Pogoda wspaniała, typowa piękna polska złota jesień. Lista weekendowych zajęć: wycieczki rowerowe połączone z grzybobraniem, tenis, wspólne gotowanie pyszności, relaks na hamaku, wieczorem pogaduszki i granie w brydża. Na mojej działce wyrosły gigantyczne kanie (na zdjęciu!!), które godzinę później udawały schabowe a dla mnie, wegetarianki z marzeniami o kotlecikach, jak znalazł!! Pycha!!!