Za cztery tygodnie nowy rok szkolny, wyjątkowo trudny dla uczniów i dyrektorów szkół. MEN nie zrobiło nic, by zrekompensować braki wiedzy dzieciom, które nie z własnej winy nie poradziły sobie z nauczaniem zdalnym. Nie wie nawet, ile z nich nie zdało do następnej klasy.
W pandemii szkoła przeniosła się do sieci, ale nie każdy uczeń mógł uczestniczyć w zajęciach. W co dziesiątej szkole wiejskiej żadnych lekcji nie było, bo 80 proc. uczniów nie miało dostępu do sprzętu. Cały program zrealizowało na odległość jedynie 6 proc. szkół w Polsce, co piąta szkoła przerobiła tylko połowę materiału. Tak wynika z badania „Dyrektorzy do zadań specjalnych – edukacja zdalna w czasach izolacji” przeprowadzonego przez Instytut Spraw Publicznych.
Za miesiąc rozpoczyna się nowy rok szkolny. Wielu uczniów i ich rodziców obawia się, że nie poradzą sobie sami z zaległościami powstałymi w czasie kształcenia na odległość. W imieniu rodziców, którzy poprosili mnie o pomoc, zwróciłam się do MEN z wnioskiem o zorganizowanie zajęć wyrównawczych i przekazanie pieniędzy na ten cel.