Połamane nagrobki, poprzewracane krzyże, ludzkie szczątki w błocie i wyrównane spychaczem miejsca po grobach. Tak wygląda przedwojenny cmentarz ewangelicki w Nowej Wsi Ełckiej po "sprzątaniu" przez tamtejszego proboszcza. Sprawy nie odpuszczę, dopóki nie dojdzie do odrestaurowania cmentarza. Piszę do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Ministerstwa Sprawiedliwości, Sanepidu, liczę na reakcję!
Byłam dziś z interwencją w Nowej Wsi Mazurskiej. To, co zobaczyłam, można określić jednym słowem: skandal. Na naszych oczach w XXI w. w sposób barbarzyński zniszczono historię terenu, który do tej pory został tak naprawdę nieodkryty. Skoro obecnie tak dużą wagę przywiązuje się do tożsamości, do tego, skąd jesteśmy i dokąd zmierzamy, zachowanie miejsc pamięci powinno być szczególnie ważne.
Można podejrzewać, że bez zainteresowania ze strony parlamentarzystów sprawa zostałaby zamieciona pod dywan. Teraz gmina prowadzi postępowanie wyjaśniające, a ja ze swojej strony sprawy nie odpuszczę. Piszę do Ministerstwa Kultury, Ministerstwa Sprawiedliwości, Głównego Konserwatora Zabytków, wojewody warmińsko - mazurskiego. Nie chodzi jednak o zemstę, ale o zadośćuczynienie - cmentarz musi zostać odrestaurowany. I nie jest to kwestia polityki, ale przyzwoitości.
Będę Państwa na bieżąco informować, co dalej w sprawie zdewastowanego cmentarza w Nowej Wsi Ełckiej.