W Szczecinie o godz. 13.00 pod Urzędem Wojewódzkim odbył się protest przeciwko fermom futrzarskim.

REKLAMA
Swoje siły połączyli aktywiści ze Szczecińskiej Inicjatywy na Rzecz Zwierząt BASTA! oraz mieszkańcy gmin województwa zachodniopomorskiego, w których istnieją, bądź dopiero mają powstać fermy futrzarskie.
Licznie stawili się mieszkańcy Lipian i Przelewic, którzy walczą z powstającymi fermami zarówno na poziomie lokalnym, jak i ogólnopolskim współpracując ze Stowarzyszeniem OTWARTE KLATKI, które niecały rok temu opublikowało raport ukazujący skandaliczne warunki w jakich przetrzymywane są zwierzęta.
Protest odbył się 2 dni po ogłoszeniu przez posła PO - Pawła Suskiego - informacji o pracach nad nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt, która prawdopodobnie będzie zawierała zakaz hodowli zwierząt na futra w Polsce.
logo

Bezpośrednim celem uczestników protestu było złożenie na ręce urzędników listu, w którym mieszkańcy i aktywiści domagają się reakcji na łamanie prawa, które w przypadku ferm dotyczy zarówno bezprawnie wydawanych pozwoleń na budowę, składowania odpadów zagrażających środowisku oraz wyrządzania ogromnego cierpienia zwierzętom.
Hodowla zwierząt futerkowych została zakazana w Wielkiej Brytanii, Austrii, Bośni i Hercegowinie, Chorwacji oraz w Holandii (która jest teraz w okresie przejściowym). Starania o zakazanie hodowli trwają w tej chwili m.in. w Danii, Finlandii, Norwegii, Czechach, Irlandii i Belgii.
W Polsce ogromny problem stanowią bardzo rzadkie kontrole hodowli, stąd niewielka wiedza urzędników o tym, co tak naprawdę dzieje się na fermach. Słynne śledztwo na fermie posła Andrzeja Piątaka zwróciło uwagę całej Polski na to, że być może politycy mają duży interes w tym, by sprawa była "zamiatana pod dywan".
logo

Obywatele naszego kraju są jednak w większości przeciw fermom futrzarskim:
- ponad 200 tysięcy osób podpisało obywatelski projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, który zawierał zapis o zakazie hodowli zwierząt na futra;
- liczne organizacje, a także firmy poparły Koalicję ANTYFUTRO - działającą na rzecz wprowadzenia zakazu;
- mieszkańcy niewielkich gmin protestują licznie przeciw istniejącym i powstającym fermom z uwagi na smród (który uniemożliwia im normalne funkcjonowanie) i możliwość zanieczyszczania wód gruntowych, czyli w obawie o swoje zdrowie oraz w trosce o środowisko (jak wiemy w Przelewicach, gdzie ma powstać ferma, jest przepiękny park dendrologiczny);
- organizacje prozwierzęce walczą w imieniu zwierząt, które są zestresowane (okaleczają się i zjadają nawzajem z uwagi na panujące na fermach warunki), bądź przejawiają stan całkowitej apatii z uwagi na liczne rany i choroby;
- w naszym społeczeństwie nie potrzebujemy futra, aby pokazać, że jesteśmy wartościowi, czy dzięki własnym umiejętnościom możemy żyć dostatnio; futra nie są dla nas synonimem luksusu, zaś podczas srogiej zimy, tak jak mieszkańcy państw północy, korzystamy z najnowszych technologii w produkcji włókien syntetycznych;
- przeciwko fermom futrzarskim protestują również organizacje ekologiczne, zdając sobie sprawę, że charkterystyczne dla ferm zanieczyszczanie gleb fosforem i azotem prowadzi do degradacji środowiska wodnego, nie mówiąc już o zagrożeniu dla lokalnej fauny płynącym z ucieczek norek amerykańskich;
- nawet Najwyższa Izba Kontroli, która zajmowała się fermami norek w województwie wielkopolskim, miała do nich same zastrzeżenia - nie były należycie kontrolowane przez nadzór ochrony środowiska, budowlany jak i weterynarzy;
Warto sobie zdać sprawę, że to właśnie od nas-obywateli (teraz, w przededniu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt) zależy czy nadal będą istniały fermy futrzarskie.
Zapraszam do obejrzenia raportu z ferm futrzarskich w Polsce, oraz wizyty na stronie ANTYFUTRO.PL

Na profilu: Protesty przeciwko fermom norek w Polsce - znajdziecie państwo najświeższe informacje o działaniach mieszkańców na terenie gmin z całej Polski.