Odpowiedź jest banalnie prosta: Kaczyński odkrył swojego Świętego Grala. Największą siłą Jarosława Kaczyńskiego jest to, że nie ma on żadnych barier i granic, jakich by nie przekroczył. Ani moralnych, ani etycznych, ani prawnych... To jest jego najpotężniejsza siła. Kaczyński jest największym hipokrytą i grzesznikiem IV RP, choć każdego dnia biega do Kościoła i klęczy przed obliczem Pana Boga. Każdego dnia musi się spowiadać i prosić o rozgrzeszenie. Dostaje?
Przecież ten człowiek dopuścił się tylu niegodziwości, podłości, ciężkich grzechów... No, ale od czego jest konfesjonał? Ponoć Pan Bóg wszystko wybaczy, wystarczy się wyspowiadać, najlepiej swojemu spowiednikowi. Tak zresztą robili najwięksi tyrani tego świata, ścinali głowy w imię Boga i Chrystusa.
Jeszcze raz: siłą Kaczyńskiego jest to, że nie ma żadnej granicy, jakiej by nie przekroczył. Przeszkody? Konstytucja, prawo, etyka? hahahaha
Kaczyński korumpuje, płaci łapówki. Kaczyński ma czyste sumienie. Kaczyński nienawidzi niemal wszystkich, mści się za brata, za porażki życiowe, za to, że był nielubiany w piaskownicy. Teraz miażdży każdego, koto stanie mu na drodze. Jest mściwy i bezwzględny. Ale Kaczyński ma czyste sumienie. A w całym tym swoim obłędzie, on nie ma poczucia winy. On uważa się za mesjasza, zbawiciela Narodu, a takiemu wolno wszystko.
Dlaczego zwycięża? To tak jakby fascynować się walką w klatce bez sędziego mistrza świata w boksie i mistrza świata w ultra MMA (nie mylić ze sportem). Kto ma największe szanse na wygraną? Ten kto nie przestrzega żadnych zasad, kopie po kostkach, po j....., wydłubuje oczy, odgryza uszy, zachodzi od tyłu, wali w potylicę...?
Kaczyński jak w teatrze kukiełkowym steruje ludźmi, wykorzystuje kłamców i grzeszników, manipuluje nimi, świadomie pozwala im na łajdactwa i pospolite złodziejstwo, przez co sam staje się łajdakiem. Ale od czego jest konfesjonał?
Kaczyński przekracza granice, których inni nigdy nie przekroczą.
Przekracza granice wydawałoby się nieprzekraczalne. I kolejną, i kolejną, i kolejną... Testuje społeczeństwo i swoich wrogów, i przekracza czerwoną linie, i kolejną, i kolejną...
Potężną siłą Kaczyńskiego jest to, że on już nie ma nic do stracenia... oprócz władzy. Nie ma dzieci, żony, wnuków, nie ma samochodu, nie jeździ na wakacje na Dominikanę, on nie ma zwykłych marzeń, ma jedno: zemsta i władza absolutna.
Siłę ma przeogromną, tą siłą jest nienawiść, zgorzknienie, chęć zemsty i brak barier, brak strachu przed odpowiedzialnością za grzechy, z których Kościół codziennie go rozgrzesza.
Dlatego kiedy mnie ludzie pytają, czy Kaczyński w swojej nienawiści do Polski i Polaków jest gotów wyprowadzić nasz kraj z UE, odpowiadam: Tak, ten człowiek jest gotów na wszystko.
Żeby pokonać Kaczyńskiego opozycja powinna się też wcielić w rolę zawodnika MMA? Co na to Naród? Naród wybacza 1000 niegodziwości, złodziejstwa i kłamstw obecnej władzy, opozycji nie wybaczy jednego uderzenia poniżej pasa.
I tak to, jeden zły człowiek, rzucił na kolana i upodlił 38 milionowy, ponoć dumny naród.
(Wpis pierwotnie ukazał się na fanpage'u Wadima Tyszkiewicza na Facebooku)