Kolejny raz doszło do awantury w senacie sprowokowanej przez pseudo redaktora, a raczej aparatczyka partyjnego z logo TVP Info, niejakiego Kłeczka. Metody działania skopiowane z Ministerstwa Propagandy III Rzeszy. Kopiuj, wklej. Ważny problem, przykryć innym, dla odwrócenia uwagi.
Wiem, wiem, nie nadaję się do polityki, tam trzeba mieć grubą skórę, a ja mam twarde pięści. Żona wciąż mi wypomina, że we mnie ciągle gdzieś tkwi chłopak z podwórka przy ulicy Zjednoczenia i jeśli ktoś mnie szturchnie, odszturchnę.
Kolejny raz doszło do awantury w senacie sprowokowanej przez pseudo redaktora (opłacanego z publicznych pieniędzy), a raczej aparatczyka partyjnego z logo TVP Info, niejakiego Kłeczka.
Metody działania skopiowane z Ministerstwa Propagandy III Rzeszy. Kopiuj, wklej. Ważny problem, przykryć innym, dla odwrócenia uwagi. Konferencja z udziałem senatorów, członków speckomisji, dotyczyła inwigilowania Polaków przez służby specjalne podległe PiS.
Funkcjonariusz partyjny Kłeczek, szczodrze wynagradzany przez partię, nie zadał ani jednego pytania w temacie (TVP Info temat Pegasusa nie interesuje), i sprawdzonymi Goebbelsowskimi metodami próbował odwrócić uwagę od istoty problemu wrzutką z tzw. "czapy". Każdy ważny temat w senacie, a niewygodny dla rządzących, zgodnie z regułami propagandy, można próbować przykryć innym, co czyni Kłeczek przy każdej okazji.
Największą aferę w historii wolnej Polski (inwigilacja obywateli przez służby) można próbować przykryć domniemanym mobbingiem (Kodeks Pracy) "wytropionym" przez Kłeczka.
Pytacie, jak to możliwe, że PiS ma wciąż 33 proc. poparcia mimo gigantycznej skali afer, przekrętów i drożyzny? Właśnie dlatego, że stosując sprawdzone metody w latach 30-tych, stworzyło nieformalne Ministerstwo Propagandy IV RP.
Niemcy wstydząc się za historię, do dziś nie mogą pojąć, jak to się stało, jak to było możliwe, że jeden z najbardziej, jak na owe czasy, ucywilizowany naród Europy, dał się otumanić dzięki propagandzie, faszystowskiej, narodowo-socjalistycznej ideologii, która doprowadziła do największej tragedii w historii świata?
Odpowiedź można po części znaleźć w książce, której okładka jest zamieszczona na zdjęciu (w linku). Obyśmy my nie popełnili błędów historii, oby nasze dzieci i wnuki, nie musiał się za nas wstydzić. Ja nie mam zamiaru poddać się tej totalnej indoktrynacji z użyciem machiny propagandowej PiS. "Trzeba być twardym, a nie miętkim".