Wygląda na to, że moje wysiłki zostaną uwieńczone sukcesem, bo Ministerstwo Zdrowia w końcu zaczęło działać w sprawie łamania prawa przez prof. Chazana w Szpitalu Św. Rodziny w Warszawie i nałożyło na szpital karę. Szkoda tylko, że będzie musiało zapłacić ją społeczeństwo, a nie dyrektor placówki, który odmówił kobiecie wykonania zabiegu przerwania ciąży, choć były ku temu wskazania, i nie odesłał jej do placówki, w której zabieg mógłby być wykonany. Kolejne kontrole wykazały, że prawa pacjentki zostały złamane.
Co prawda Ministerstwo zapowiada, że nie może ukarać samego prof. Chazana, ale prześle wyniki kontroli do ratusza Warszawy, właściciela powyższego szpitala. Mam nadzieję, że pod wpływem nacisków społecznych i kolejnych kontroli, potwierdzających łamanie prawa przez prof. Chazana, Hanna Gronkiewicz-Waltz w końcu zdecyduje się odwołać ze stanowiska działającego na szkodę kobiet lekarza. Dopóki prof. Chazan będzie dyrektorem szpitala, nadal będzie łamał prawo i będą nakładane kolejne kary, za które będziemy płacić kosztem niewykonywanych w szpitalu świadczeń.
W sprawie dyrektora Szpitala im. Św. Rodziny w Warszawie wielokrotnie interweniowałam u Ministra Zdrowia Bartosza Arłukowicza, a także Prezydent Warszawy Hanny Gronkiwicz-Waltz. Prof. Chazan od dawna obnosił się z tym, że w pracy kieruje się przede wszystkim prawem boskim, a nie profesjonalizmem i najlepszymi standardami medycznymi oraz polskim prawem. Nie ma usprawiedliwienia dla takiego zachowania.