Episkopat zabrał głos w sprawie aborcji. Wypowiedział się „w obronie życia nienarodzonych”. Bezwarunkowo. Obrona życia brzmi szlachetnie, ale co w istocie ona oznacza? Oznacza ona pozbawienie kobiet resztek praw decydowania o sobie, oznacza całkowite zniewolenie kobiet w sprawach, które je bezpośrednio dotyczą. Poparcie przez Episkopat projektu ustawy wprowadzającej całkowity zakaz aborcji oznacza, że dla Episkopatu życie kobiet nie jest wartością.
Wanda Nowicka. Posłanka na Sejm VII kadencji i Wicemarszalkini Sejmu. wieloletnia działaczka na rzecz praw kobiet i praw człowieka
Projekt inicjatywy obywatelskiej, jedyny jaki za chwilę będzie dyskutowany w Sejmie, dopuszcza przerwanie ciąży tylko w przypadku bezpośredniego zagrożenia życia kobiety. Natomiast zagrożenie życia niebezpośrednie tj. takie gdy kobieta nie umrze podczas porodu tylko później, nie będzie już podstawą do aborcji. Nie trzeba dodawać, że zdrowie kobiety nie jest żadną wartością i nie musi być chronione.
Co gorsza, projekt zakłada również karalność kobiet za aborcję, która może, ale nie musi być złagodzona.
Biskupi akceptując projekt, który zmusza kobiety do rodzenia nawet wtedy, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu oraz wtedy gdy płód jest uszkodzony i albo nie ma szans na przeżycie, albo gdy przeżyje, dziecko narażone jest na ogromne cierpienia, wykazują brak jakiejkolwiek empatii dla kobiet, tragedii życiowych, które będą ich udziałem.
Episkopat swoim stanowiskiem wywołuje wojnę ideologiczną, włączając się bezpośrednio w spór polityczny. Pokazuje przy tym obłudę Kościoła w tej sprawie. Nie jest bowiem tak, że Kościół katolicki z równą gorliwością walczy zawsze i wszędzie o całkowity zakaz aborcji. W wielu krajach, nawet tam gdzie Kościół jest bardzo silny, jak Włochy, Francja, Niemcy, nie walczy równie gorliwie, bo wie, że na taką zmianę nie ma szans.
To Polki, gdzie Kościół może domagać się całkowitego zakazu aborcji, będą ofiarami piekła kobiet, które nieuchronnie w tej kadencji Sejmu fundamentaliści religijni przy wsparciu Kościoła zgotują kobietom.