Nadeszły takie czasy, że kobietom pozostała tylko ulica. Nie mamy swojej reprezentacji w Sejmie, ani w rządzie. Państwo odwróciło się plecami do kobiet, a obecni władcy Polski kombinują, jak pozbawić Polek resztek praw, wolności i autonomii w kwestiach dotyczących naszego życia prywatnego: płodności, rozrodczości, seksualności i rodzicielstwa.
Wanda Nowicka. Posłanka na Sejm VII kadencji i Wicemarszalkini Sejmu. wieloletnia działaczka na rzecz praw kobiet i praw człowieka
Politycy bezczelnie wchodzą do naszego życia, jak do swojej zagrody. Mówią nam, co mamy robić, a czego nam nie wolno. Podobno chodzi im o jakieś wyższe wartości. Ciekawe jakie? Cóż może być ważniejszego, niż życie kobiety, jej zdrowie i wolność decydowania o swoim życiu.
Sejmowa większość chce przejąć pełną kontrolę nad życiem seksualnym i reprodukcyjnym kobiet. Ogranicza dostęp do antykoncepcji, narażając kobiety na niechciane ciąże. Kiedy kobieta czy dziewczynka zajdą w ciążę, słyszą od Sejmowych pseudomoralistów, że muszą rodzić w każdym przypadku, nawet, gdy ciąża jest skutkiem gwałtu, lub gdy płód jest poważnie uszkodzony. W tak dramatycznej sytuacji kobiety, zamiast współczucia i wsparcia, słyszą tylko, musisz rodzić, musisz rodzić, musisz rodzić.
Ale skończyła się cierpliwość kobiet i wspierających je mężczyzn. Skoro pozostała nam tylko ulica, musimy na niej być i wykrzyczeć: Nie ma naszej zgody, nie godzimy się na życie w niewolnictwie, zakłamaniu i poniżeniu.
Będziemy wychodzić na ulicę tak długo, jak będzie trzeba.
Będziemy krzyczeć, protestować i żądać naszych praw. Dzisiaj, jutro, zawsze. Aż dotrze do fanatyków z Wiejskiej, że czas najwyższy, by wstali z kolan, wyszli z kruchty, odczepili się od kobiet i zajęli się swoją robotą – rozwiązywaniem problemów, dla rozwiązania których ludzie ich wybrali.
Dość ciemnoty, ideologii i fanatyzmu! Żądamy respektowania praw kobiet!