Dokładnie 25 lat temu – 7 stycznia 1993 r. Sejm, pod naciskiem Kościoła, wprowadził zakaz aborcji mimo ogromnego oporu społecznego i licznych protestów. Zignorował 1.5 miliona podpisów za referendum w tej sprawie, które ludzie zbierali w całej Polsce - w miastach i małych miejscowościach – i zakazał przerywania ciąży.
25 lat obowiązywania tej ustawy potwierdziły wszystkie obawy z nią związane. Ta szkodliwa i upokarzająca ustawa naraziła życie i zdrowie kobiet na liczne zagrożenia, pozbawiła je możliwości decydowania o swoim życiu.
Za dwa dni w Sejmie odbędzie się dyskusja nad projektem Ratujmy Kobiety. Gdyby projekt ten został przyjęty, mógłby naprawić szkodliwe działania ówczesnej władzy i przywrócić kobietom konstytucyjne prawo decyzji. Nie można jednak mieć najmniejszych złudzeń, że Sejm taką ustawę przyjmie, skoro nawet wśród opozycji sejmowej nie ma ugrupowania, które stanęłoby po stronie kobiet, i zedeklarowałoby poparcie dla nowoczesnej ustawy Ratujmy Kobiety, przywracającej kobietom godność i decyzyjność.
Co gorsza, za chwilę Trybunał Konstytucyjny, na wniosek PiS, wprowadzi dalsze represje wobec kobiet i zmusi je do rodzenia dzieci z ogromnymi wadami. Narazi tym samym rodziny i upośledzone dzieci, jeśli przeżyją, na cierpienia i życie w niegodnych warunkach, bez należytego wsparcia ze strony państwa, które zmusza do rodzenia, ale pomagać nie zamierza.
Biada kobietom. Piekło Kobiet będzie trwać.