Dziś w Gazecie Wyborczej ukazał się świetny tekst prof. Sadurskiego dotyczący wykorzystywania Konstytucji do blokowania tych propozycji reform, które rządowi się nie podobają.
Wanda Nowicka. Posłanka na Sejm VII kadencji i Wicemarszalkini Sejmu. wieloletnia działaczka na rzecz praw kobiet i praw człowieka
Znam to zjawisko z własnego doświadczenia w pracy parlamentarzystki, borykając się każdego dnia z wręcz kuriozalnymi interpretacjami prawa, zmierzającymi do ograniczania praw Polek i Polaków. Ewidentnym przykładem tego typu manipulacyjnych działań jest kwestia związków partnerskich. Rząd nie chce tych zmian, ale jednocześnie doskonale zdaje sobie sprawę, że jest to konieczny krok społeczny, zgodny ze współczesnymi europejskimi standardami.
Nie wypada zatem zając oficjalnego stanowiska, w którym Premier Tusk i jego partia odmówią słuszności związkom partnerskim. Tego zrobić nie wypada, ale można nie dopuścić do wprowadzenia tych zmian innymi sposobami , np. poprzez powołanie się na sprzeczność z Konstytucją (tak jak uczynił to Minister Gowin) albo na strach przed Trybunałem Konstytucyjnym (tę „wymówkę” przyjął Premier Tusk).
Tymczasem, w naszej Konstytucji nie ma zapisów o zakazie związków partnerskich. Jest wprawdzie mowa o tym, że małżeństwo to to związek kobiety i mężczyzny, ale absolutnie nie ma to nic wspólnego z zakazem związków partnerskich. Gowin jednak dokonał tak dalekiej interpretacji Konstytucji, że w końcu wytworzył przekonanie, że zakazuje ona związków partnerskich. Nawet, gdyby tak było (ale w naszej Konstytucji nie jest) to należy pamiętać, że Konstytucja jest aktem prawnym uchwalanym przez ludzi i dla ludzi.
Przyjmowana jest przez ludzi i przez nich może być również zmieniona. Zatem, musi ona pozostawać w zgodzie z potrzebami społecznymi i współczesnymi standardami. Jeżeli nie nadąża za aktualnymi wyzwaniami, powinna zostać zmieniona. Konkludując, manipulacyjne interpretacje zapisów Konstytucji, dokonywane przez rządzących, są ewidentnym nadużyciem, które jest naganne, szkodliwe i stanowi pretekst dla blokowania korzystnych społecznie zmian.