Nareszcie jest!!! Dziecko, na punkcie którego świat oszalał zanim sie urodziło, pojawiło się wczoraj. Jeszcze nie znamy imienia, ale z pewnością nie będzie przypadkowe. Rok po Diamentowym Jubileuszu Królowej Elżbiety monarchia brytyjska znów przeżywa chwile triumfu. Książęca para ma syna a Wielka Brytania przyszłego Króla.
Kiedy przyglądam się szaleństwu, jakie opanowało Wyspy Brytyjskie, a także inne kraje Brytyjskiej Wspólnoty, przychodzi mi na myśl, że monarchia w Zjednoczonym Królestwie ma się lepiej niż kiedykolwiek. Kiedy w 1997 roku Tony Blair odniósł historyczne zwycięstwo nad Partią Konserwatywną, to stało się tak w dużej mierze dzięki głoszonym przez Laburzystów hasłom konieczności reformy monarchii. Trudne lata 90-te nadwyrężyły cierpliwość Brytyjczyków, którzy bardzo krytycznie oceniali zachowanie wielu członków Rodziny Królewskiej. Dzisiaj młodzi Windsorowie cieszą się dużym społecznym poparciem i sympatią. Zarówno William i jego żona Catherine, jak też skandalista Harry, angażują się w działalność charytatywną, która dla Brytyjczyków ma ogromne znaczenie. Jeśli jeszcze dodamy do tego fakt, że obaj panowie pracują - rzecz raczej niezwykła w Rodzinie Królewskiej – to widać wyraźnie, że procentuje wychowanie wpojone im przez matkę Księżnę Dianę, która zawsze starała się, aby jej dzieci były blisko zwykłych ludzi.
Narodziny następcy tronu, to dla Korony bardzo poważne wydarzenie. Przez stulecia podtrzymywano zwyczaj, aby na miejscu królewskiego porodu znajdował się członek gabinetu lub nawet sam Premier, celem potwierdzenia autentyczności nowonarodzonego dziecka. Praktyka zrodziła się po 1688 roku, kiedy to druga katolicka żona Jakuba II – Maria Modeńska - urodziła syna, który stał się bezpośrednim następcą tronu. Aby zdyskredytować królową i jej dziecko w oczach poddanych i nie dopuścić do tronu katolików wymyślono plotkę o tym, jakoby Maria urodziła martwe niemowlę, które następnie podmieniono wynosząc z jej sypialni w ogrzewaczu do łóżka i przynosząc tą sama drogą innego noworodka. Na nic zdało sie oficjalne obwieszczenie o narodzinach królewskiego syna – musiało jeszcze aż 80 osób potwierdzić, iż byli świadkami, że królowa jest matką narodzonego dziecka.
Jeszcze gdy na świat miała przyjść dzisiejsza królowa Elżbieta, w pokoju obok czekał Minister Spraw Wewnętrznych, by jak tylko dziecko przyjdzie na świat oficjalnie poinformować o tym fakcie rząd i poddanych. Gdy jednak 22 lata później sama Elżbieta oczekiwała przyjścia na świat swego pierworodnego syna Karola, jej ojciec i zarazem król Jerzy VI ogłosił, iż uważa ów zwyczaj za anachroniczny i pozbawiony podstaw prawnych. Kilka tygodni przed rozwiązaniem został on zniesiony.
Dzisiaj już nawet królewskie dzieci rodzą się w szpitalach. Monarchia brytyjska pilnie strzeże swoich tradycji, ale zmiany są nieodzowne. Dzisiaj szczęśliwie urodzony mały chłopiec rozpoczyna życie otoczony miłością i radością nie tylko swoich bliskich, ale też swoich licznych przyszłych poddanych. Oby podołał wyzwaniom, które życie przed nim postawi. Pewnie nie będzie łatwo, ale będzie niezwykle.