Adam Michnik, Jerzu Urban i Magdalena Środa – by wymienić najbardziej rozpoznawalnych krytyków KK – oni w szczególności, oraz wszyscy polscy antyklerykałowie razem wzięci powinni się zrzucić na ŚDM!
Czy naprawdę warto wydawać kilkanaście miliardów na turniej piłkarski, a idiotyzmem jest dofinansowanie kwotą 180 mln spotkania młodzieży, które ściągnie kilkakrotnie więcej ludzi z całego świata?
Na wstępie muszę szczerze wyznać, że jako operator obrazu pracujący dla TVP wielokrotnie filmowałem przygotowania do ŚDM. Poznałem wielu ludzi zaangażowanych w organizację tej imprezy: poczynając od prymasa, poprzez kardynała Dziwisza, a kończąc na setkach młodych ludzi w małych parafiach. Zdjęcia kręciłem w katedrze gnieźnieńskiej, kościele Mariackim w Krakowie, ale i dziesiątkach domów parafialnych w małych miejscowościach, gdzie „diabeł mówi dobranoc”. Chyba znam to środowisko, ale nie roszczę sobie prawa do reprezentowania jego zdania, jego poglądów. Chciałbym jednak podzielić się tym, co widziałem na własne oczy, że mianowicie dziesiątki tysięcy młodych ludzi czeka na ŚDM, szykuje miejsca dla gości z całego świata, organizuje dla nich atrakcje, chce zaprezentować swój kraj, nasz kraj. Nikt tak naprawdę nie wie, ile tych gości przyjedzie, ale będzie ich przynajmniej milion, półtora miliona, może dwa? W każdym razie będzie to lekko licząc 2 lub 3 razy więcej, niż przyjechało na mecze Euro 2012. Uczestnicy ŚDM przyjadą w dodatku na dłużej, bo nie będą rezydować wyłącznie w Krakowie i Wieliczce, a cały poprzedzający uroczystości centralne tydzień spędzać będą w parafiach w całej Polsce: od Szczecina po Rzeszów.
Oczywiście możemy powiedzieć, że mamy gdzieś te miliony ludzi, że myśmy ich nie zapraszali, i żeby się Kościół Katolicki sam o nich martwił. I mam wrażenie, że mnóstwo ludzi sceptycznie nastawionych do polskiego kościoła prezentuje takie właśnie stanowisko. Wprawdzie ja sam niejednokrotnie krytykowałem biskupów, staram się jednak nie zacietrzewiać i widzieć sprawy obiektywnie. I mam wrażenie, że dofinansowanie ŚDM tak oburza, że ludzie nie lubią Kościoła Katolickiego, czy rząd PiS, który o tym finansowaniu zadecydował? Nie lubią tak bardzo, że przestają widzieć sprawę obiektywnie. A przecież to wsparcie jest sensowne i zasadne z bardzo pragmatycznego punktu widzenia. Porównajmy koszty i sensowność promocji uskutecznionej przez PO w przypadku Euro 2012, oraz PiS w przypadku Światowych Dni Młodzieży. Otóż, jak wynika z raportu firmy doradczej Deloitte poświęconego podsumowaniu Euro 2012, na przyjęcie gości Warszawa, Poznań, Gdańsk i Wrocław wydały 195 mln zł. Pieniądze poszły głównie na strefy kibica, oraz transport i bezpieczeństwo. Budowa nowych 3 stadionów potrzebnych na Euro 2012 kosztowała dodatkowo 3,6 miliarda zł. Sam Stadion Narodowy kosztował 2 miliardy zł i teraz mamy w Warszawie dwa stadiony oddalone od siebie o 2 kilometry. Stadion Legii sfinansowała Hanna Gronkiewicz-Waltz 500 milionami z budżetu miasta, Stadion Narodowy zafundował Tusk kosztem 2 miliardów. Super. Trzeba to trzeba! Euro 2012 to była duża impreza, więc co to znaczy 2 miliarda na kolejny stadion w mieście! Wydano także kilkadziesiąt miliardów na inwestycje infrastrukturalne, jak lotniska i autostrady. Łącznie na Euro 2012 do Polski przyjechało 685 tys zagranicznych gości.
Jeśli chodzi o ŚDM, to spodziewający się około 1,5 miliona ludzi Kraków przeznaczył na przygotowania 51 mln, z czego większość na niezależne od imprezy inwestycje infrastrukturalne. Rząd przeznaczy na ŚDM 180 mln zł.
Można bardzo nie lubić PiS, a jeszcze bardziej nie lubić Kościoła Katolickiego. Można też nie lubić piłki nożnej, ale trzeba chyba umieć na wszystko spojrzeć z dystansem. Ja mam dystans, bo nie lubię ani PiS, ani hierarchii katolickiej, ani piłki nożnej. I wszystko to oceniam wyłącznie pod kątem promocji Polski na zewnątrz, oraz zmian, jakie takie imprezy dokonują w naszym społeczeństwie. I wydaje mi się, że jeśli warto było wydać kilkadziesiąt miliardów na turniej piłkarski, to warto wydać 250 milionów na spotkanie grubo przeszło miliona młodzieży z całego świata.
A jeśli ktoś wyjątkowo nie lubi polskich biskupów, i drażni go, że to oni skorzystają na ŚDM, to chciałbym mu zaproponować inne spojrzenie na sprawę. Otóż w Polsce są miliony młodych ludzi, którzy są katolikami, i jakkolwiek nie irytowałby rząd dusz sprawowany przez biskupów, to trudno ten fakt ignorować. ŚDM to naprawdę nie jest impreza biskupów i kardynałów. Co więcej, nie jest sekretem, że polscy hierarchowie w dużej mierze dość powściągliwie odnoszą się do nauczania papieża Franciszka – widząc w nim zagrożenie dla tradycyjnej roli księży w kościele.
Ja uważam, że Adam Michnik, Jerzu Urban i Magdalena Środa – by wymienić najbardziej rozpoznawalnych krytyków KK – oni w szczególności, oraz wszyscy polscy antyklerykałowie razem wzięci powinni się zrzucić na ŚDM! Bo to nie krytyka Gazety Wyborczej, a słowa papieża Franciszka będą miały większy wpływ na formowanie postaw milionów Polaków. To ten skromny, empatyczny człowiek więcej jest w stanie zrobić, by naszą katolicką młodzież otworzyć na świat, przypomnieć zalecenia Ewangelii, zachęcić do miłości bliźniego!
Za to warto zapłacić każdą cenę! Oby papież Franciszek odnowił oblicze tej ziemi :-)