Oglądaliśmy na okrągło w domu i redakcji. Oto lista najważniejszych - naszym zdaniem - teledysków kończącego się roku. Jesteście ciekawi, co przypadło nam do gustu i dlaczego?
Trzeba przyznać, że to teledysk naprawdę na światowym poziomie. Przypomina czasy świetności indie rocka i klipy takich zespołów jak chociażby Arctic Monkeys i The Kooks. Podsiadło, poza świetną warstwą muzyczną, sprawdza się też świetnie jako aktor. Jest wiarygodny, a teledysk tak letni i młodzieńczy, jak tylko można. Ukłony w stronę reżyserki, Anny Maliszewskiej!
9. SHURA - TOUCH
Miłość nie jedno ma imię, ale wszyscy mimo to kochamy w podobny sposób. Shura w teledysku do "Touch" zestawia ze sobą przeróżne pary usychające z miłości do drugiej osoby - starszej, młodszej, innej płci, czarnej czy białej. Eteryczny obrazek ukazujący może i w ugładzony oraz trochę odrealniony sposób pocałunki, jednak czy to nie właśnie tak wygląda to w naszych głowach?
8. ST. VINCENT - DIGITAL WITNESS
Kiedy siwiutka St. Vincent szykuje klip, nigdy nie wiadomo, jak to się skończy. W "Digital Witness" zdaje się być częścią obrazów Mondriana. Blokuje kolorami, a ludzie są mało ludzcy i gdyby nie ich człowiecza forma, można byłoby określić ich mianem robotów. Stukanie palcami, siedzenie, marsz i obracanie ołówka to jedne z najbardziej energicznych i oryginalnych czynności w całym filmie. No ale w końcu wszyscy jesteśmy trochę jak "digital witnesses".
7. DISCLOSURE - GRAB HER
Zdolne młodzieniaszki z Disclosure nie próżnują i produkują hit za hitem. "Grab her" to delikatnie surrealistyczny teledysk o pracy w korporacji. Głupie żarty szefa, zmęczone twarze i spięte pośladki pracowników, a do tego lecące pod sam sufit przeróżne przedmioty - karteczki, złote rybki, napoje, komputery. Nie wiadomo o co chodzi, a szef szefów tańczy i śpiewa.
6. CHET FAKER - GOLD
Nasz ulubiony brodacz, Chet Faker, pozazdrościł Bat For Lashes nocnej jazdy rowerem, więc wybrał się na samochodową wycieczkę. Niestety, nie spotkał ludzi w maskach, a jedynie drzewo, o które nieszczęśliwie się rozbił. Podczas gdy leżąc w zniszczonym aucie wyśpiewuje teksty o miłości, w jego stronę jadą na rolkach przez kilka minut zgrabne dziewczęta. Są mistrzowskie w tym, z jaką gracją wykonują piruety i układy, że aż chce się do nich dołączyć. I, mimo że nie ratują Cheta i wolą odjechać w inną stronę, prorokuje się wykupienie wszystkich rolek w najbliższe lato.
5. ROYKSOPP & ROBYN - SAYIT
Skandynawia to kopalnia talentów i wiadomo to nie od dziś. Jednak gdy wspólne siły połączą (ponownie!) popowa gwiazda Robyn, która zaczynała w latach 90. w klimatach Britney i Christiny, oraz techno duet Royksopp, oczywistością jest, że wyjdzie z tego smakowity kąsek. Nagrali razem kilka mocnych teledysków w tym roku, jednakże ten wspierany przez H&M robi największe wrażenie. "Sayit" to mocna dawka elektronicznych dźwięków zobrazowanych czarno-białym, lekko psychodelicznym klipem. Oni zamaskowani, ona na biało z misternymi skrzydłami, pies wyszczekujący: "I. Want. You." i kura uderzająca łapką do rytmu. Jeśli dodamy do tego przycinającą się taśmę, powtarzający się obraz, zanieczyszczenia i wszystkie dropy tego świata, powstanie teledysk, który zapętla się z opadniętą szczęką.
4. BEYONCE - PRETTY HURTS
Mocny teledysk z przesłaniem. Królowa Beyonce, która podczas Wyborów Miss wyśpiewuje frazę: "Perfection is a disease of a nation" jest wiarygodna jak mało kto. W pięknie zrealizowanym i dopracowanym klipie pani Carter występuje jako jedna z uczestniczek konkursu piękności. Wszystkie dziewczyny się starają, każda chce być uznana najpiękniejszą i dąży po trupach do celu. Jest jedzenie wacików, katowanie się ćwiczeniami, wybielanie, naciąganie, wstrzykiwanie kwasów to tu, to tam i trochę łez. "Jak może być inaczej, skoro wszyscy wokół wmawiają nam, że musimy być piękni i idealni?" zdaje się pytać Beyonce. Pomysł ocierający się o banał, jednakże poruszający i zdający swój egzamin - blisko siedemdziesiąt milionów wyświetleń nie może kłamać. A jakie jest główne przesłanie Queen B? Życiową aspiracją powinno być bycie szczęśliwym.
3. FKA TWIGS - TWO WEEKS
Chociaż FKA twigs już w 2012 roku wydała swoją debiutancką "Ep", to jednak odkryciem okrzyknięto ją dopiero teraz, gdy wydała długogrający krążek i wypuściła teledysk do "Two weeks". Tu Twigs w przedziwnej koronie i oblana złotem siedzi na tronie niczym starożytna bogini, a u jej stóp tańczą jej miniaturowe podobizny. Złoto, antyk, niegrzeczne teksty i hipnotyzująca melodia. Tahliah Debrett Barnett to dziewczyna, której nie da się zaszufladkować do jednego gatunku muzycznego, a ona sama jest kreatywna jak mało kto.
2. KIESZA - HIDEAWAY
Roztańczona Kiesza to nasza sentymentalność. Kiesza tęskni za "najntisem" i śpiewa niczym tamtejsze gwiazdki: rytmiczy pop, chwytliwy i ultraprosty refren, bit porywający do tańca. Piosenkarka i jej producent, Rami Samir Afuni, otwarcie przyznają się do swoich inspiracji muzyką taneczną z lat 90. Widać to też doskonale w klipie, gdzie piosenkarce - swoją drogą ucharakteryzowanej na starsze koleżanki po fachu sprzed kilkunastu lat - towarzyszy ogrom tancerzy, a i ona sama całkiem nieźle radzi sobie z tanecznymi krokami i przez blisko pięć minut nie wypada z rytmu. Co więcej - to film, który został nakręcony jednym ujęciem! Aż trudno sobie wyobrazić, ile było pracy i treningów, aby za jednym razem wszystko wyszło gładko.
1. SIA- CHANDELIER
Nie wiem, co jest lepsze - teledysk czy utwór. Dźwięk ten z takim obrazem tworzy prawdziwe arcydzieło. Klip, w którym do "Chandelier" tańczy młodziutka Maddie Ziegler to zdecydowanie największy hit tego roku. Dziewczynka ubrana w cielisty kostium i blond perukę Sii, tańczy przez cały film w pustym, obskurnym mieszkaniu. Wywija piruety, odbija się od ścian, robi miny i szpagaty. Produkcja zdobyła liczne nominacje i parę znaczących nagród, a choreografię okrzyknięto tańcem 2014. Zresztą nawet sposób, w jaki dwunastolatka została zwerbowana do pracy z Sią jest niesamowity. Piosenkarka napisała do młodej tancerki osobiście na Twitterze i zaproponowała występ w teledysku.