Młoda, ładna, utalentowana. Sama pisze, gra, śpiewa. Jednoosobowa instytucja, która ma szansę dużo namieszać w polskiej muzyce – Kasia Klimczyk.
Kasia o sobie mówi: "Włóczęga ze mnie, indywidualista, buntownik, wrażliwy romantyk i artysta w jednym." Być może właśnie dlatego nie dotarła do finału Voice of Poland, w którym brała udział. Ale to chyba dobrze, bo Klimczyk zdecydowanie nie pasuje do standardów rozbuchanej, taniej rozrywki dla mas. Za dużo w niej wrażliwości, skromności i naturalnego piękna, którym trudno byłoby się przebić między cekinami prowadzących i tonami wizualnego konfetti.
Dużo łączy, ale też dzieli Lanę del Ray i Kasię Klimczyk. Łączą z pewnością hand made teledyski, uroda i klimat muzyczny. Dzielą z pewnością pieniądze, plany kariery i jej skala.
Wydaje nam się, że Kasia ma dużą szansę zaistnieć na polskiej scenie muzycznej. Prezentuje jakość i styl, którego brakuje większości polskich wykonawców. Trzymamy za Kasię kciuki.