Podobno mamy dzisiaj najbardziej depresyjny dzień roku. Jakiś brytyjskich psycholog zbadał, że to właśnie dzisiaj zbiega się kilka niezbyt przyjemnych dla zdrowia psychicznego okoliczności. Po pierwsze, dzień jeszcze krótki, a do wiosny daleko, tęsknimy zatem coraz bardziej za słońcem i ciepłem. Po drugie, mamy poniedziałek, co nikogo chyba nie nastraja specjalnie optymistycznie, poza osobami, które właśnie dzielnie przepracowały cały weekend i mają dzisiaj wolne. Po trzecie, zaczyna zbliżać się termin płatności za wszystkie świąteczne wydatki albo trzeba zacząć spłacać debet na karcie. Po czwarte, właśnie zaczyna się trzeci tydzień nowego roku i coraz bardziej zaczyna do wszystkich docierać, że nie zaczęli nawet wcielać w życie noworocznych postanowień. Słowem, jak mawiają niektórzy, istna masakra.

REKLAMA
Świadomi nagromadzenia tych niekorzystnych okoliczności od samego rana zachowywaliśmy daleko posuniętą ostrożność. Dzień faktycznie zaczął się zimno i mgliście, ale potem mgła opadła i całkiem malowniczo pomalowało krzaki i drzewa na biało, więc nastrój nie pogorszył nam się nawet o jotę. Bez wątpienia mamy dziś poniedziałek, ale wbrew oczekiwaniom dzień upłynął nam niezwykle miło, ludzie byli dla nas życzliwi, klienci uprzejmi, a pan na stancji benzynowej niezwykle sprawnie i z uśmiechem przetarł szyby naszego auta. Z noworocznymi postanowieniami udało nam się doskonale, bo postanowiliśmy nic nie zmieniać i postanowienia tego dotrzymujemy z żelazną wręcz konsekwencją. Z pieniędzmi faktycznie mogłoby być lepiej, ale z drugiej strony nie jeden styczeń już za nami i nauczyliśmy sobie z tym jakoś radzić.
Pomimo braku jakichkolwiek objawów depresji, postanowiliśmy jednak chuchać na zimne i dodatkowo podnieść nasz poziom zadowolenia, racząc się kawałkiem cytrynowego ciasta, do którego przygotowaliśmy sobie napar z naszych spiżarnianych cytryn w syropie malinowym z dodatkiem miodu, imbiru, goździków i cynamonu. Może Brytyjczycy dzisiaj wpadli gremialnie w depresję, ale nasz styczniowy poniedziałek o cytrynowym posmaku upłynął całkiem przyjemnie.
logo
Składniki:
Ciasto:
2 cytryny
6 jajek
3 łyżki jogurtu typu bałkański
3-4 łyżki oleju
1 szklanka cukru pudru
Ok. 3 szklanek mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Polewa:
1 tabliczka gorzkiej czekolady
2-3 krople aromatu waniliowego
1 łyżka masła
Wiórki kokosowe
Przygotowanie:
Jajka ubijamy z cukrem pudrem. Dodajemy jogurt, olej, 2 szklanki mąki i proszek do pieczenia. Dokładnie mieszamy. Dodajemy startą skórkę z cytryn i wyciśnięty z nich sok. Dokładnie mieszamy. Jeżeli ciast jest zbyt płynne, dodajemy trochę więcej mąki. Docelowo konsystencja ciasta powinna być taka, aby bardzo powoli wylewało się z miski. Przekładamy ciasto do rynienki posmarowanej masłem i obsypanej bułką tartą i pieczemy przez ok. 40 min w piekarniku rozgrzanym do 170 stopni. Pod koniec można sprawdzić nakłuwając ciasto patyczkiem: jeżeli patyczek jest suchy, ciasto jest gotowe. Wyjmujemy z piekarnika i wystudzamy. Wykładamy na papier do pieczenia i polewamy polewą czekoladową, która powstała z czekolady rozpuszczonej w kąpieli wodnej, masła i aromatu waniliowego. Kiedy polewa zaczyna tężeć, posypujemy ją wiórkami kokosowymi.