
Zanim byli i obecni Prezydenci każą nam odpowiadać na swe kluczowe dla losów kraju i okolic, referendalne pytania, relaksujemy się w piękny sierpniowy weekend. Nie jest ani za ciepło, ani za zimno. Lekka bryza muska tak delikatnie, że prawie mamy ochotę się zdrzemnąć. Zwalczamy w sobie jednak tą nieodpowiedzialną tęsknotę za lenistwem i przystępujemy do robienia domowego chleba.
REKLAMA
Kiedy będzie sobie wyrastał, zgrillujemy paprykę i cukinię, otworzymy przywieziony z niedawnych wakacyjnych wojaży słoiczek z oliwkami oraz – jak szaleć to szaleć - butelkę chilijskiego wina i będziemy czekać na chleb. W oczekiwaniu tym skupimy się na zapachu świeżo pieczonego chleba, który dobiega z kuchni, na intensywności smaku lekko kwaskowych oliwek kalamata oraz wytrawnej słodyczy naszego chilijczyka. Nie będziemy natomiast skupiać się wcale na przyszłości lasów państwowych, obowiązku szkolnym sześciolatków oraz JOW-ach. Ktoś może powie, że to nieodpowiedzialny eskapizm, ale wydaje nam się, że pieczenie domowego chleba ma o wiele więcej sensu niż prezydenckie referenda.
Składniki:
50 g świeżych drożdży
3/4 kg mąki wielozbożowej (np. wymieszane w równych proporcjach żytnia, pszeniczna orkiszowa i razowa; można także zastosować gotową mieszankę wielozbożową bezglutenową)
Oliwa
1 łyżka suszonego oregano
1 łyżka płatków lnianych
1 łyżka czarnuszki
Cukier trzcinowy, gruba sól morska
3/4 kg mąki wielozbożowej (np. wymieszane w równych proporcjach żytnia, pszeniczna orkiszowa i razowa; można także zastosować gotową mieszankę wielozbożową bezglutenową)
Oliwa
1 łyżka suszonego oregano
1 łyżka płatków lnianych
1 łyżka czarnuszki
Cukier trzcinowy, gruba sól morska
Przygotowanie:
Najpierw budzimy drożdże w kąpieli ciepłej wody z cukrem (wody ok. 2/3 szklanki, 3 łyżki cukru, do tego odrobina mąki). Do drożdżowego zaczynu dodajemy resztę mąki, przyprawy, oraz 3-4 łyżki oliwy. Dokładnie wyrabiamy ciasto do takiej konsystencji, aby sprężyście odchodziło od ręki i odstawiamy je w misce przykrytej szmatką w ciepłym miejscu na ok. 1 godz. 30 min., aby wyrosło. Ciasto będzie gotowe, kiedy podwoi swoją objętość. Ciasto zagniatamy z odrobiną soli morskiej i formujemy bochenek. Wilgotną dłonią nawilżamy wierzch bochenka, aby skórka była bardziej chrupka. Następnie wkładamy je do piekarnika rozgrzanego do ok. 180 stopni. Pieczemy przez ok. 40-50 minut, aż chleb się zarumieni.
