Może to tak końcówka lata nas nastraja, ale jakoś nagle nabraliśmy ochoty na odrobinkę dekadencji. Tęsknota ryzykowna, bo czasy siermiężne kładą (być może) na horyzoncie swój długi cień, ale lekceważyć jej nie można. Trzeba ją albo zwalczyć – albo ulec. My postanowiliśmy pójść w tym drugim kierunku i ukręciliśmy sobie kilka solidnych porcji kremu cytrynowego.
Obserwujemy teraz łagodnie zapadający wieczór, pomimo tu i ówdzie żółknących liści ciągle jeszcze rozkosznie letni, i oddajemy się dekadenckiej przyjemności powolnego jedzenia pysznego kremu. Co więcej, jesteśmy zdeterminowani trwać tak na naszym posterunku do końca. Zaś wszystkim, którzy mają ochotę do nas dołączyć podajemy przepis na szybki, odrobinę dekadencki krem cytrynowy.
Cytrynę dokładnie myjemy i sparzamy wrzątkiem. Ścieramy wierzchnią skórkę cytryny na drobnej tarce, zaś samą cytrynę wyciskamy usuwając pestki. Startą skórkę wraz z sokiem dodajemy do serka mascarpone i likieru pomarańczowego i dokładnie mieszamy. Dosładzamy cukrem pudrem do smaku. Podajemy w pucharkach posypane kakao i jagodami goji.