Wczoraj przed szóstą popołudniu nastała u nas astronomiczna wiosna. Dziś mamy zatem pierwszy, pełny wiosenny dzień. Nie wiemy, czy zwyczaj ten w szkołach ciągle jest celebrowany, ale za naszych szkolnych czasów był to dzień wagarowicza. Obchodzili go gremialnie i z wielką przyjemnością zarówno uczniowie, jak i nauczyciele, bo w końcu jedni i drudzy wiosnę lubią, a dodatkowy wolny dzień każdemu sercu bliski. Szczególnie cieszyliśmy się gdy dzień ten wypadał akurat wtedy, gdy w planie znajdowały się tzw. trudne przedmioty: np. matematyka, fizyka czy chemia.

REKLAMA
Dzisiaj niezapowiedziana klasówka z matmy już nam nie grozi, więc nie bardzo mamy powód, aby iść na wagary. Pierwszy dzień wiosny postanowiliśmy jednak uczcić lekkim jak mgiełka, wiosennym deserem, robiąc bezę z musem malinowym. Woleli byliśmy co prawda zamiast musu użyć świeżych malin, ale kiedy używa się mrożonek (w końcu to pierwszy dzień wiosny, więc o świeży owoc raczej trudno), mus jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem. W ramach zadośćuczynienia do bezy dodaliśmy za to trochę startej skórki cytrynowej, żeby złamać jej naturalną słodycz i wiosnę jeszcze w bardziej uroczysty sposób celebrować.
Składniki:
Białka z 8 jajek
1 szklanka cukru pudru
300 g mrożonych malin
Starta skórka z 1 cytryny
Przygotowanie:
4 białka i ½ szklanki cukru rozpuszczamy w kąpieli wodnej: białka z cukrem przekładamy do miski ustawionej nad gotującą się wodą i mieszamy, aż cukier się rozpuści, a białka staną się ciepłe. Zdejmujemy miskę i ubijamy białka na sztywną masę, a na koniec dodajemy trochę startej skórki z cytryny. Przekładamy ubite białka na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i formujemy pożądany kształt. Bezę wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 160 C na 5 minut, potem zmniejszamy temperaturę do 120 C i wypiekamy kolejne 45 minut. Po upieczeniu pozwalamy bezie ostygnąć w piekarniku przy uchylonych drzwiczkach. Czynność tę powtarzamy, aby otrzymać drugą bezę w mniej więcej tym samym rozmiarze i kształcie.
Następnie rozmrożone maliny rozrabiamy widelcem i powstały w ten sposób mus nakładamy na jedną bezę, przykrywamy ją drugą, a na wierzch kładziemy resztę musu. Taki deser trzeba zjeść zaraz po przygotowaniu, bo maliny szybko nasączą bezę i straci ona swoją naturalną chrupkość.