"Dziś nastroju do dialogu nie ma, ale może będzie" - mówi Adam Michnik. Przypominamy, że jeszcze nie tak dawno spokojna rozmowa Michnika z Kaczyńskim była zupełnie możliwa.
Kilka dni temu Dominika Wielowieyska i Agata Nowakowska zagadnęły Adama Michnika: "Zadeklarowałeś, że gotów jesteś się spotkać z prezesem PiS-u Jarosławem Kaczyńskim". Michnik: "Zawsze lepiej rozmawiać, niż opowiadać, że ktoś jest zdrajcą narodu, faszystą czy bolszewikiem" (GW).
Taki dialog, choć dziś wydaje się trudny do wyobrażenia, bardzo dobrze pamiętają nasi rodzice. A Jacek Głażewski przypomniał w magazynie "W Punkt", że podobne rozmowy się odbywały. Jedną z nich można znaleźć na YouTubie.
Głażewski komentuje to tak: "Zapis debaty telewizyjnej sprzed 20 lat uświadamia nam, jak wiele wydarzyło się za życia jednego pokolenia, urodzonego już w wolnej Polsce. Rzeczowy dialog - spokojny, choć niepozbawiony pewnych emocji - wyrastał wprost z dziedzictwa Sierpnia ‘80. Kilkanaście lat później, mimo trwającej już wówczas tzw. wojny na górze, zasadnicza linia podziału wciąż jeszcze przebiegała pomiędzy środowiskami demokratycznej opozycji a byłą władzą komunistyczną. Dzisiaj główni bohaterowie tamtego spotkania nie potrafią już ze sobą rozmawiać. Dzieli ich jednak nie doświadczenie PRL-u, ale właśnie III RP. I to jest smutna chyba lekcja historii".
"Dziś nastroju do dialogu nie ma, ale może będzie - mówi w cytowanym na początku wywiadzie Michnik. - Tylu ludzi potrafiło się zmienić na lepsze - pamiętam, kiedy w pierwszym Sejmie byłem posłem, co wygadywał o mnie Stefan Niesiołowski. Dla niego byłem krzewicielem nienawiści, a dziś uwielbiamy się. A Leszek Moczulski, Tomasz Wołek czy Radek Sikorski? Dziś to inni ludzie".
Wyobrażam sobie wiele rozmów, których chciałbym być świadkiem...