Pacjenci po przeszczepieniach organów alarmują, że od 1 stycznia resort zdrowia przestanie refundować lek immunosupresyjny, który dotychczas przyjmowali, dzięki któremu organizm nie odrzuca przeszczepionego organu. Zamiast tego farmaceutyku będzie refundowany inny lek, jednak przestawienie na niego pacjentów nie jest proste i nie wiadomo, czy u wszystkich będzie korzystne.
Dotychczas chorzy po transplantacjach przyjmowali lek o nazwie prograf. Opakowanie kosztowało 3,20 zł. Od stycznia cena tego leku będzie prawdopodobnie kształtowała się na poziomie ok. 150 zł. Lekarze będą musieli przestawić większość pacjentów na lek o nazwie envarsus, bo od nowego roku to on będzie kosztował 3,20 zł.
Sprawa z pozoru wydaje się prosta. Zarówno prograf jak i envarsus zawierają tę samą substancję czynną – takrolimus. Jednak envarsus ma nowy mechanizm działania. Nie można powiedzieć, że jest lepszy lub gorszy, jest zwyczajnie trochę inny i podawany w odmiennych dawkach niż lek dotychczas stosowany. Dlatego nie do końca wiadomo, jak na zamianę zareagują pacjenci.
Trzeba robić badania
Specjaliści podkreślają, że sprawy nie rozwiąże też podanie leku generycznego, czyli najbardziej podobnego do prografu. Problem polega na tym, że po przestawieniu pacjenta na inny lek immunosupresyjny, lekarz musi sprawdzać na początku, czy poziom tego leku jest odpowiedni w organizmie i czy nic złego nie dzieje się z przeszczepionym narządem. Sprawa jest tak ważna, że trzeba to zrobić nawet przy zmianie na lek generyczny, czyli odpowiednik oryginału.
– Będziemy musieli w ciągu 3 miesięcy przestawić pacjentów na nowy lek. Trzeba pamiętać, że inaczej się go dawkuje. Dodatkowo, nie był stosowany wcześniej przez lekarzy w Polsce i większość z nich zwyczajnie go nie zna. Nikt nie ma doświadczenia z tym lekiem. Nie wiadomo też, czy można bez problemów dostać go w aptekach – mówi naTemat prof. Magdalena Durlik, kierownik Kliniki Medycyny Transplantacyjnej i Nefrologii Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus w Warszawie.
Jednak, zdaniem prof. Durlik, największym problemem będzie organizacja przestawienia pacjentów.
Specjalistka zaznacza, że nie ma zastrzeżeń co do nowego leku, który ma być teraz refundowany przez resort zdrowia. Uważa, że jest on bardzo obiecujący, jednak przestawienie pacjentów powinno być rozłożone w czasie. Najlepiej byłoby, gdyby nowy lek był podawany wyłącznie nowym pacjentom od przeszczepienia, tak, aby byli prowadzeni tylko na tym leku. Natomiast ci chorzy, którzy byli leczeni dotychczas innym lekiem, nie powinni podlegać zmianom.
Nie trzeba panikować, ale problem jest
Prof. Durlik uspokaja jednak, że pacjenci nie mają się czego obawiać i nie zostaną pozostawieni bez leczenia immunosupresyjnego. – Takie informacje, jak ta o braku refundacji leku immunosupresyjnego, wywołują u pacjentów ogromny lęk. Boją się o własne życie. Dla nich jest to być albo nie być - podkreśla.
Swoją drogą prof. Durlik uważa, że na przestawienie pacjentów po przeszczepieniach na nowy lek, lekarze powinni mieć okołu roku. – Taki czas jest potrzebny, żeby to wszystko zorganizować. W tym czasie producent powinien przeprowadzić kampanię informacyjną wśród lekarzy. Wtedy nie byłoby problemu – twierdzi.
Nie zawsze można stosować zamiennik
Doktor Leszek Borkowski, prezes Fundacji Razem w Chorobie przypomina z kolei, że to nie tak, iż we wszystkich chorobach można zamieć leki oryginalne na leki generyczne (z tą samą substancją czynną).
– Są pewne choroby, w których nie należy zamieniać leków. Jeśli lek pomaga, to należy się go trzymać. W Niemczech minister zdrowia wydaje co roku listę takich chorób – tłumaczy dr Borkowski.
Wyjaśnia też, że leki generyczne nie zawsze działają tak jak oryginały. – Substancja czynna jest taka sama, ale leki zawierają substancje uzupełniające, które decydują np. o wchłanianiu leku. Nie mówiąc już o tym, że na niektóre z tych substancji uzupełniających możemy być uczuleni, lub ich nie tolerować. Każdy z nas jest inny, więc nie można tu generalizować.
Wzór listu pacjentów do Ministra Zdrowia
Szanowny Panie Ministrze,
23 grudnia, tuż przed Świętami została opublikowana lista refundacyjna leków na 2016 rok.
Wynika z niej drastyczna podwyżka leków stosowanych u chorych po przeszczepach - zwłaszcza po przeszczepach nerek. W praktyce oznacza to wysoki i znaczący wzrost cen leków dla nas. Są to leki, które nie da się w ciągu kilku dni "zamienić" na inne. Więcej
Na razie pacjenci po przeszczepieniach narządów, przerażeni wizją zmiany leków immunosupresyjnych założyli na Facebooku społeczność „Leki po przeszczepach muszą być darmowe”. Na tym profilu można pobrać wzór pisma do Ministerstwa Zdrowia w sprawie braku refundacji dotychczasowych leków.
Napisz do autora: anna.kaczmarek@natemat.pl
Reklama.
Prof. Magdalena Durlik
Kierownik Kliniki Medycyny Transplantacyjnej i Nefrologii Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus w Warszawie
Trzeba będzie kilkanaście tysięcy chorych umówić na dodatkowe wizyty w niedługim czasie od zmiany leku, ponieważ musimy sprawdzić jego poziom w organizmie chorego. Nie sądzę, żeby pacjenci zdecydowali się przyjmować dotychczasowy lek po dużo wyższej cenie. Dodatkowe wizyty są oczywiście kosztowne, trudne do zorganizowania dla wszystkich chorych i obciążą budżet pacjentów, bo trzeba pamiętać, że wielu z nich dojeżdża do specjalisty z odległych miejsc.