Pierwszy raz od dawna na początku roku chorzy nie trafią na zamknięte gabinety lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Ani Porozumienie Zielonogórskie, ani Porozumienie Pracodawców Ochrony Zdrowia nie planują żadnych protestów - organizacje dogadały się z resortem zdrowia.
Nie ma się co dziwić, że resort zdrowia doszedł do porozumienia z lekarzami, bo obiecał uwolnić przychodnie od systemu eWUŚ, który pokazywał czy pacjent jest ubezpieczony, czy też nie.
Przychodnie miały z tym systemem wiele problemów. Część pacjentów musiało być zdziwionych, gdy system klasyfikował ich jako nieubezpieczonych, choć ci odprowadzali na NFZ wszystkie składki. Jednak dla wielu chorych był ułatwieniem. Nareszcie nie musieli prosić w swoim miejscu zatrudnienia o zaświadczenia, wydruki czy inne dokumenty, które poświadczały status ubezpieczenia zdrowotnego i to tylko na niedługi okres czasu.
Pacjent weryfikowany jako nieubezpieczony, choć faktycznie posiadające ubezpieczenie, będzie mógł złożyć oświadczenie ważne nie na trzy, jak dotychczas, a na sześć miesięcy.
Nie tylko kwestia błędów
System eWUŚ stał się dla przychodni podstawowej opieki zdrowotnej "ością w gardle" nie tylko z powodu swych niedoskonałości. Przy okazji pokazał, ilu tak naprawdę pacjentów zapisanych jest do danej przychodni. Uwidocznił, że wielu z nich od lat nie płaci składek zdrowotnych bo np. wyjechało za granicę. A trzeba pamiętać, że przychodnie mają płaconą tzw. stawkę kapitacyjną, czyli NFZ płaci za zapisanego pacjenta a nie za konkretną poradę lekarską czy badanie. Bywało, że nie wszystkie przychodnie były uczciwe.
Bez systemu weryfikacyjnego trudno tak naprawdę dociec, za ilu pacjentów NFZ powinien zapłacić przychodniom. Oczywiście w najbliższej przyszłości Fundusz i nieubezpieczeni pacjenci mają zniknąć. Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł zapowiedział, że wszyscy będą mieli dostęp do świadczeń zdrowotnych, bo to gwarantuje konstytucja. Ma zniknąć składka zdrowotna, ale pojawi się na jej miejsce podatek zdrowotny. Choć ci co go nie zapłacą i tak będą przyjęci przez lekarza za darmo.
Można powiedzieć, że to dobrze, jednak trzeba pamiętać, że leczenie kosztuje i jakiś dobry system rozliczeń powinien istnieć. Szczególnie, że przychodnie podstawowej opieki zdrowotnej są w większości niepubliczne, czyli chodzi tu o rozliczanie się z wydatkowania państwowych pieniędzy (ochrona zdrowia ma być finansowana z budżetu) w przychodniach, które są prywatne. Oczywiście powinien być to system bardziej doskonały niż eWUŚ.
Potrzebne zmiany
Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej liczą jeszcze na inne zmiany. Chcą, aby ograniczono im konieczność dokładnej sprawozdawczości z wykonania badań diagnostycznych pacjentów, tak by mogli jedynie podawać PESEL pacjenta a nie wszystkie dane. Chcą również, i to ma nastąpić od II kwartału 2016 r., aby stawka roczna płacona za jednego pacjenta wynosiła 144 zł.
Teraz taka stawka obowiązuje, jeśli przychodnia robi pacjentom sporo badań diagnostycznych i informuje o tym NFZ. Jeśli nie, to Fundusz płaci za jednego pacjenta 140,04 zł. Resort zdrowia obiecał też, że wypłaci rekompensaty przychodniom za podwyżki dla pielęgniarek.
Oczywiście jest wiele spraw, które zdaniem lekarzy POZ wymagają pilnych regulacji jak chociażby procedury stwierdzania zgonu oraz powołania instytucji „Coronera”, działania dla uzupełnienie kadr medycznych w POZ i ich ustawiczne szkolenie, e- zwolnienia, kwalifikacje do szczepień, książeczki zdrowia dziecka, informatyzacja w ochronie zdrowia, programy profilaktyczne w POZ.
Nie ma wątpliwości, że podstawowa opieka zdrowotna powinna być lepiej finansowana jako podstawa systemu ochrony zdrowia. Warto zastanowić się też nad zachętą dla lekarzy do pewnych działań, jak choćby wykonywania diagnostyki czy działań profilaktycznych. Przy tym wszystkim nie można jednak zapominać, że wszystko kosztuje, a kwestia finansów powinna być jak najbardziej przejrzysta.
Przedłużamy nasze umowy na pół roku i liczymy, że będzie to dobry czas na stopniowe wprowadzanie kolejnych zmian koniecznych dla prawidłowego funkcjonowania nie tylko podstawowej opieki zdrowotnej w Polsce.