Już oficjalnie mamy wiosnę. Puchowe kurtki i wielkie swetry lądują na dnie szafy, a my przypomnieliśmy sobie, że trzeba dobrze wyglądać i zdrowo żyć. Pewnie wszystko przez dodatkowe parę kilo i zaniedbany, bolący kręgosłup. Problem tylko w tym, że dalej siedzimy przy biurku przez 8 godzin albo więcej, przez co nasz kręgosłup nie „poczuje wiosny”. Bolące plecy skutecznie popsują nam wiosenny nastrój, jeśli nasze stanowisko pracy dalej będzie wpędzać nas w chorobę i niesprawność.
O tym, że kręgosłup to podstawa nie tylko w przenośni, warto pamiętać, zanim zabierzemy się za aktywność fizyczną. Nieodpowiednio dobrana lub zbyt intensywna może pogłębić nasze problemy zdrowotne. Zwykła jazda na rowerze czy bieganie przy problemach z kręgosłupem, bez konsultacji ze specjalistą, mogą skończyć się nie poprawą, ale pogorszeniem sprawności. Trzeba więc ustalić kolejność wiosennych „porządków”. Najpierw zajmujemy się naszym kręgosłupem, a dopiero później bijemy kolarskie rekordy.
Piękne i niewygodne
Problemy z kręgosłupem – pewnie nie do końca wiesz, o czym mowa. Boli cię kręgosłup, ale myślisz, że tak musi być, bo przecież masz siedzącą pracę i nic z tym nie można zrobić. Tym bardziej że pracodawca zapewnia ci śliczne biurko i najmodniejszy fotel. Bardzo się mylisz. To, że jest ładnie i modnie, nie oznacza jeszcze, że jest odpowiednio dla twojego kręgosłupa.
– Niestety, szczególnie w korporacjach, stanowiska pracy są przygotowane pod kątem dizajnerskim. To ładnie wygląda, jest zgodne z obowiązującą modą wnętrzarską. Niestety nie zawsze to stanowisko pracy jest przyjazne dla naszego kręgosłupa. Jeśli ktoś pracuje po 8-10 godzin, to w końcu zaczyna odczuwać negatywne skutki źle zaprojektowanego stanowiska pracy – mówi naTemat Hichem Azzam, szef fizjoterapeutów Naszej Kliniki z Ożarowa Mazowieckiego.
Dodaje jednak, że pojawia się bardzo pozytywny trend. Fizjoterapeuci są zapraszani do biura, żeby ocenić stanowisko pracy i ewentualnie zalecić poprawienie tego, co sprawia, że mamy problemy z kręgosłupem. Jednym słowem, zapobiegamy w ten sposób poważnym problemom i pomagamy zlikwidować te do, których już doszło.
– Oceniamy czy pracownik ma odpowiedniej wysokości fotel, czy monitor jest na odpowiedniej wysokości i czy pracownik na tym stanowisku pracy zachowuje dobrą dla niego postawę. Jeśli jest taka potrzeba, fizjoterapeuta zmienia to tak, by było to ergonomiczne, czyli żeby podczas pracy nie wykonywać tzw. niezdrowego wysiłku – wyjaśnia specjalista.
Po pierwsze zapobiegać
Korporacje zmieniły myślenie co do dbania o swoich pracowników. Już nie jest dla nich priorytetem zapewnienie dobrego leczenia chorego pracownika. Chcą by nie zachorował, skupiają się na profilaktyce. Choć czasami to zapobieganie wychodzi trochę karkołomnie.
– Korporacje zachęcają swoich pracowników do wysiłku fizycznego, w imię profilaktyki zdrowotnej oczywiście. Pracownicy biorą udział w zawodach sportowych, korzystają z fundowanych przez pracodawcę karnetów na siłownie i fitness. Tyle tylko, że wcześniej ci pracownicy nie uprawiali sportu, mają siedzącą pracę. Dlatego często po takich zawodach czy na początku korzystania z karnetu sportowego stają się naszymi pacjentami. Natomiast przed wysłaniem takich ludzi korporacji na biegi czy fitness trzeba ich do tego przygotować. Najlepiej zrobi to właśnie fizjoterapeuta – zapewnia Hichem Azzam.
Jednak niektórzy zarządzający firmami mają już świadomość, że współpraca z fizjoterapeutą jest naprawdę korzystna.
– Zaczynają już na początku, podczas projektowania biura. Inna sprawa, że już nawet projektanci mebli biurowych korzystają z naszej pomocy. Zwyczajnie chcą, żeby np. ich fotele były nie tylko wygodne, lecz także zdrowe dla siedzących na nich godzinami ludzi. Dziś już wiadomo, że np. fotele wypychające odcinek lędźwiowy kręgosłupa niekoniecznie są dla wszystkich zdrowe. Czasami to „wypychanie” wypada w odcinku piersiowym, bo zwyczajnie niedostosowana jest wysokość fotela – tłumaczy nasz rozmówca.
Recepta tylko od specjalisty
Teraz pewnie wypadałoby podać receptę, taką odpowiednią dla wszystkich, i napisać, co mają robić, żeby przestał ich boleć kręgosłup, w związku z codziennym siedzeniem za biurkiem. Niestety takiej recepty „dla wszystkich” nie ma. To sprawa bardzo indywidualna. Trzeba zwyczajnie znaleźć dobrego fizjoterapeutę, który nam pomoże.
– Nie ma jednej recepty dla wszystkich, jeśli chodzi o zapobieganie problemom z kręgosłupem podczas pracy. Wszystko zależy od tego, jakie mamy dolegliwości, czy jest to odcinek szyjny czy lędźwiowy. Czy w pracy boli nas kręgosłup już na początku dnia, czy może po wielu godzinach przy biurku. Czy to jest np. ból głowy, czy drętwienie kończyny, czy może ból pod łopatką. Dopiero fizjoterapeuta na podstawie badania funkcjonalnego może nam odpowiedzieć, gdzie jest dysfunkcja, gdzie leży problem i pomóc w jego rozwiązaniu – wyjaśnia fizjoterapeuta.
Wtedy też zaleca odpowiednią zmianę pozycji przy pracy. Zwykle pacjent dostaje też zalecenie, żeby nie siedział cały czas przy biurku, robił sobie przerwy lub np. dostaje zalecenie aktywnego siedzenia, czyli bez podparcia. To wszystko można jednak dobrać tylko indywidualnie, nie ma jednej recepty dla wszystkich. Trzeba skonsultować się z fizjoterapeutą.
No więc może jest recepta dla tych siedzących za biurkiem, którzy jeszcze nie odczuwają problemów z kręgosłupem? Hichem Azzam tłumaczy, że owszem są pewne ogólne zasady.
– Jeśli jeszcze nic nie boli, warto zwrócić uwagę na to, na jakiej wysokości mamy monitor. Trzeba tak siedzieć, żeby zachować swoje naturalne krzywizny kręgosłupa. Nie wolno dopuszczać do pozycji, w której nadmiernie się garbimy. Trzeba pamiętać, że nasz kręgosłup jest stworzony do ruchu, a niestety praca biurowa powoduje, że nie ruszamy się. Dlatego radzimy, aby bezwzględnie robić sobie przerwy, odchodzić od biurka. Zresztą w korporacjach czasami są np. organizowane aktywne przerwy, warto z nich korzystać. Nie wolno siedzieć przy biurku 8 godzin non stop, bo nie uniknie się wtedy problemu. Trzeba pospacerować po biurze.
Gadżety nie dla wszystkich
Niektórzy swoją szansę na zdrowy i niebolący kręgosłup widza w przeróżnych urządzeniach, które reklamowane są jako te mające pomóc zadbać o zdrowy kręgosłup w pracy. Klęczniki, specjalne poduszki czy biurka do pracy na stojąco mają oddalić wizje naszej choroby kręgosłupa. Tylko że z tym jest jak z lekarstwem. Trzeba wiedzieć, co jest dobre dla kogo i w jakim wymiarze.
– Klęczniki, biurka do pracy na stojąco, poduszki sensoryczne – czasami zalecamy takie rozwiązania. Niektórym osobom mogą pomóc. Jednak dla każdego co innego jest korzystne i w innej dawce. Stosowanie tych wszystkich rozwiązań zaleca się po konsultacji z fizjoterapeutą. Zresztą klęcznik czy inna pomoc – owszem, ale wyznaję taką zasadę, że nic na 8 godzin. Trzeba zmieniać pozycję – zaznacza Hichem Azzam z Naszej Kliniki.
Chorzy trzydziestoletni
Problemy z kręgosłupem przestały być domeną osób starszych. Paradoksalnie dotykają najczęściej młodych ludzi, którym kręgosłup musi posłużyć jeszcze przez wiele lat.
Młodzi ludzie przez piękne i modne, ale zupełnie niedobrane stanowiska pracy tracą zdrowie i sprawność. Ten, kto choć raz miał problem z kręgosłupem, wie, że wtedy nic nie cieszy, ani wiosna, ani piękna nowa figura. Jeśli więc dbamy o zgubienie oponki, nie zapominajmy też o czymś o niebo ważniejszym, czyli dbaniu o odpowiednie stanowisko pracy, a w efekcie o zdrowy kręgosłup.
Hichem Azzam jest szefem fizjoterapeutów w Naszej Klinice w Ożarowie Mazowieckim. Nasza Klinika to nowa placówka o profilu rehabilitacyjnym, która w lutym 2017 rozpoczęła działalność. Oferuje specjalistyczne świadczenia zarówno pacjentom dorosłym, jak i dzieciom. Nasza Klinika powstała na bazie prawie 10 – letniego doświadczenia NZOZ Rehabilitacja Izabelin. Oferuje pełen profil świadczeń rehabilitacyjnych. Więcej informacji: www.naszaklinika.com.pl
Fizjoterapeuta, Nasza Klinika w Ożarowie Mazowieckim
Najczęściej trafiają do nas ludzie młodzi, aktywni zawodowo. To 30-35-latkowie. Przychodzą m.in. z początkiem dyskopatii. Najczęściej skarżą się na ból kręgosłupa lub ból promieniujących do którejś z kończyn. Właśnie ok. trzydziestego roku życia często pojawiają się pierwsze epizody bólowe. To czas, kiedy warto jak najszybciej zgłosić się do fizjoterapeuty. To specjalista, który postara się pomóc, zanim potrzebna będzie wizyta u neurochirurga i operacja kręgosłupa. Zresztą neurochirurdzy kierują na fizjoterapię, bo uważają, że u tak młodych ludzi zabieg rzeczywiście jest ostatecznością.