Wiosna, można powiedzieć najpiękniejsza pora roku. Niestety nie dla wszystkich. Alergicy jej nie cierpią, bo właśnie wtedy wielu z nich alergia dokucza najbardziej. Są jednak sposoby na to, by alergia dokuczała nam mniej. Niektóre przeczą utartym opiniom.
Suszone kwiaty do kosza
Co zrobić, żeby cierpieć jak najmniej z powodu alergii? Jak tłumaczył dr Wojciech Feleszko podczas konferencji prasowej, warto zadbać o to, żeby w domu alergika nie było zbędnych przedmiotów, na których osadza się kurz. – Im mniej niepotrzebnych rzeczy w domu, tym mniej miejsc gdzie alergeny mogą się osadzać i tym łatwiej będzie dokładnie posprzątać dom. Jeśli toniemy w gazetach i książkach, warto je poukładać do szaf czy szuflad. Ciężkie zasłony, dużo dywanów to również sprzyjające warunki dla przebywania alergenów. Najlepiej byłoby, gdyby przedmioty w domu można było przetrzeć z kurzu wilgotną ściereczką. Z tego właśnie względu część rzeczy nie powinna znaleźć się w domu alergika. Mam tu na myśli np. suszone kwiaty – mówi dr Feleszko.
Kolejnym alergenem wewnątrz pomieszczeń może być sierść zwierząt. Oczywiście trzeba regularnie odkurzać mieszkanie, a pupila kąpać co 3 dni. Taka kąpiel zmywa z sierści alergeny. Co ciekawe nie ma np. kotów lub psów, które "nie uczulają". – To nieprawda, że pies, który ma włos zamiast sierści lub kot bez sierści nie uczula. Alergeny znajdują się w ślinie zwierzaków. One myjąc się, liżąc przenoszą je na na swoją skórę i sierść – tłumaczy dr Feleszko.
Oczyść powietrze
Jeśli już mówimy o wiośnie, to oczywiście dużym problemem wewnątrz pomieszczeń są pyłki sezonowe. W kontekście pyłków poleca się zamykanie okien w okresie pylenia. Coraz większą popularnością cieszą się również oczyszczacze powietrza jako metoda usuwania nadmiaru zanieczyszczeń powietrza w domu. Zanim jednak zdecydujemy się na zakup konkretnego, warto przeczytać czym się kierować przy wyborze.Uczulać może też pleśń, dlatego warto pilnować by nasze mieszkania były regularnie wietrzone i suche. Jeśli na ścianach pojawia się pleśń, trzeba rozważyć remont mieszkania.
Oczywiście główną bronią alergika w walce o zdrowie jest sprzątanie, bo dzięki niemu regularnie minimalizujemy ilość alergenów w domu. Jak mówił dr Feleszko, według Amerykańskiej Akademii Alergologii, Astmy i Immunologii warto używać odkurzacza z filtrem HEPA. Odkurzanie powinno się odbywać raz w tygodniu. Zwracają oni również uwagę na to, żeby utrzymać wilgotność powietrza w domu na niskim poziomie.
Planowany spacer
Jednak nie samym domowym zaciszem żyje człowiek. Spacer może okazać się nie najlepszym pomysłem, nawet w piękny, wiosenny dzień.
Specjalista zaznacza, że ważna jest też pora spacerów. Rośliny pylą najbardziej w godzinach południowych. Według Zakładu Botaniki Uniwersytetu W Toronto stężenie pyłków w powietrzu jest najmniejsze około godziny 6 rano, a następnie rośnie osiągając szczyt około południa. Po godzinie 12 stężenie sukcesywnie maleje. Najlepiej jest więc przeczekać godziny poranne, a na zewnątrz wyjść, kiedy już pylenie się skończy, czyli popołudniu.
– To są zasady ogólnie przyjęte, natomiast warto jeszcze zapoznać się z kalendarzem pylenia roślin w celu określenia godzin wysokiego stężenia dla poszczególnych drzew czy traw na które dziecko jest uczulone – mówi dr Feleszko.
Trzeba też pamiętać, że podczas spaceru na odzieży osiadają pyłki. W związku z tym tak naprawdę, po każdym spacerze należałoby ubrania wrzucić do pralki. Pyłki chętnie osadzają się też na włosach. Dlatego też albo należy je myć każdorazowo po powrocie ze spaceru, albo warto przynajmniej założyć czapkę czy kapelusz na spacer. Po każdym pobycie na zewnątrz zaleca się wzięcie prysznica - to z kolei spłukuje pyłki jakie na nas osiadły.
Lepsze pierze
Co do ubrań. To trzeba pamiętać, jak mówił dr Feleszko, że suszenie prania na zewnątrz, to nie jest dobry pomysł. Wieszając wyjęte prosto z prania wymyte z alergenów ubrania na zewnątrz, można mieć pewność, że fruwające dookoła pyłki osiądą na czystym praniu. W ten sposób alergik zakładając ubranie będzie miał kontakt z pyłkami jeszcze zanim wyjdzie z domu.
No i na koniec kwestia dobrego snu. Wszystkim wydaje się, że do tego alergikowi potrzebna jest pościel hipoalergiczna. Niestety to nieprawda. Jak wskazywał dr Feleszko, w badaniach wykazano, że stężenie alergenów roztoczy kurzu domowego w poduszkach hipoalergicznych (czyli wykonanych ze sztucznych włókien) jest znacznie wyższe (nawet 5- krotnie) niż w tradycyjnej pościeli z pierza. Co więcej, zamiana pościeli rzekomo "hipoalergicznej" na pościel z pierza, u pacjentów z alergią, spowodowała spadek częstości epizodów świszczącego oddechu.
Życie z alergią nie jest proste, a czasami bywa bardzo nieprzyjemne. Jednak czasami niewielka modyfikacja codziennych wyborów lub "uzbrojenie się" w odpowiednie urządzenia, może nam bardzo poprawić komfort życia.
Napisz do autora: anna.kaczmarek@natemat.pl
Reklama.
Dr Wojciech Feleszko
Wychodzenie na zewnątrz stanowi odwieczny problem dla alergików wiosną. W obawie przed nasileniem dolegliwości związanych z pyleniem roślin, wolą zostać w domu z dala od pyłków. Jeśli jednak rozsądnie zaplanujemy wyjście na spacer, to nie ma się czego obawiać. Warto wziąć pod uwagę kilka aspektów. Przede wszystkim zaplanujmy trasę tak, żeby nie eksponować się na nadmierne ilości pyłków. Jeśli dziecko jest uczulone np. na pyłki brzozy, to nie wybierajmy trasy na spacer uroczą alejką brzozową. Aktualnie trwają dyskusje Towarzystw Alergologicznych z urbanistami miejskimi w sprawie np. zasadzania sadzonek brzozy w obrębie miast, więc być może niedługo wybór tras spacerowych będzie nieco łatwiejszy.