Autobus czerwony przez ulice mego miasta mknie… To było już wtedy, gdy pani Stanisława nie poznawała nikogo, prawdopodobnie nawet nie wiedziała gdzie jest i jaką mamy porę dnia. – Siadałam wtedy przy niej, przypominałam sobie słowa szlagierów z lat 40-50, kiedy mama była młodą dziewczyną – opowiada naTemat Marta, której mama kilka lat temu umarła z powodu choroby Alzheimera.
– Wtedy, po wojnie, odbudowywała się Warszawa. Wtedy mama była szczęśliwa. To był okres, który najmniej zapomniała. Zaczynałam śpiewać i ona, która już, nie miała kontaktu ze światem zewnętrznym, zaczynała śpiewać razem ze mną. To był wtedy jedyny kontakt jaki mogłam nawiązać z mamą…
Pierwsze objawy Alzheimera – jak rozpoznać
Ale to było już pod koniec choroby pani Stanisławy. Większość z nas Alzheimera kojarzy z typowym zapominaniem albo właśnie z objawami występującymi w zaawansowanej już chorobie. Wielokrotnie żartujemy sobie, kiedy nie możemy czegoś znaleźć, przypomnieć sobie daty, numeru telefonu, zapomnimy o ważnym spotkaniu, że ot to już chyba "wujek" Alzheimer. O ile czasem te żarty bywają śmieszne, o tyle sama choroba jest dość przerażająca i bardzo smutna, nie tylko dla samego chorego ale też dla całej jego rodziny i opiekunów.
Z jednej strony wszyscy wiedzą o istnieniu choroby Alzheimera, a z drugiej czasami dość późno zauważają ją u swoich bliskich. Zwyczajnie wydaje się, że jeśli ktoś już jest stary, to z tej starości może zrobić się trochę dziwny, zapominać i być życiowo mniej poradny. Prawdopodobieństwo zachorowania na tę chorobę wzrasta wraz z wiekiem, a żyjemy coraz dłużej, więc i choroba występuje częściej. Specjaliści tłumaczą, że zwykle występuje po 65. roku życia, jednak trzeba pamiętać, że rzadziej, ale zdarzają się też przypadki, kiedy dotyka osoby po 40. roku życia.
Przeciwko chorobie Alzheimera nie ma leku, mimo że od lat słyszymy co jakiś czas o przełomowych odkryciach naukowców, to tak naprawdę nikomu nie udało się znaleźć leku na tę przerażającą chorobę. I tak naprawdę nigdy takiego znaczącego przełomu nie było. To jednak nie oznacza, że chorych się nie leczy. Leczy się. To leczenie opóźnia postęp choroby, zmniejsza objawy, jednak nie jest w stanie jej zatrzymać.
Dobrze, żeby jak najwcześniej zauważyć, że z naszym bliskim dzieje się coś nie tak. Nawet jeśli nie uda się spowolnić postępu choroby, to możemy chociaż w odpowiedni sposób zaopiekować się chorym, stworzyć mu np. bezpieczne warunki w domu. Nikt oczywiście nie jest w stanie przygotować się na postęp tej choroby, ani chory, ani bliscy. Trzeba bowiem pamiętać, że jest to choroba, która dotyka całą rodzinę, nie tylko osobę chorą. Rodzinie bardzo często trudno poradzić sobie nie tylko z samą opieką, ale z obciążeniem psychicznym jakie towarzyszy opiece nad kimś, kto choruje na tę okrutną chorobę
Liczba chorych na Alzheimera
Na świecie na chorobę Alzheimera choruje 15 -21 mln osób, w Polsce schorzenie dotyka około 250 tys. osób. Ta choroba to jedna z chorób otępiennych.
Choroba Alzheimera – w jakim wieku?
Jak podaje doktor Krzysztof Banaszkiewicz na łamach branżowego portalu mp.pl, zasada mówi, że wraz z wiekiem liczba nowych zachorowań na chorobę Alzheimera w danym roku, w przeliczeniu na 100 tysięcy ludności podwaja się mniej więcej w okresach co 5 lat u osób pomiędzy 65. a 85. rokiem życia. Dla tych, którzy przekroczyli 85. rok życia, zasada ta już nie obowiązuje. W tym przedziale wiekowym odsetek przypadków choroby Alzheimera zmniejsza się, natomiast częstość otępienia naczyniopochodnego rośnie.
Doktor Banaszkiewicz podaje, że znane są czynniki ryzyka rozwoju choroby Alzheimera. Należą do nich: starszy wiek, płeć żeńska, niski poziom wykształcenia, cukrzyca i posiadanie spokrewnionego członka rodziny, u którego ją zdiagnozowano. Skłonność genetyczna występuje w przypadku tej choroby, jednak jest niezwykle rzadka. O wiele częściej chorują osoby, które nie mają mutacji genetycznych powodujących rodzinną postać choroby Alzheimera.
Oczywiście to nie oznacza, że nie chorują wykształceni mężczyźni bez obciążeń rodzinnych. Wymienione czynniki ryzyka podwyższają jedynie prawdopodobieństwo wystąpienia choroby.
10 sygnałów ostrzegających o chorobie Alzheimera
1. Zaburzenia pamięci krótkotrwałej
2. Trudności w wykonywaniu zwykłych, znanych zadań
3. Trudności w znalezieniu odpowiednich słów
4. Brak orientacji w czasie i przestrzeni
5. Niewłaściwa ocena rzeczywistości
6. Problemy z myśleniem abstrakcyjnym
7. Pozostawianie rzeczy w niewłaściwych miejscach
8. Zmiany nastroju i zachowania
9. Zmiany osobowości
10.Brak inicjatywy
Choroba Alzheimera – tak postępuje
Początek choroby bywa trochę inny niż mogłoby się wydawać. To nie jest tylko takie zwykłe zapominanie. Marta opowiada nam jak to było u jej mamy.
– Pamiętam, że na początku choroby, mama skupiała się na jednej drobnej rzeczy. To był taki sygnał pierwszy z pierwszych. Na przykład bardzo jej przeszkadzało, że u sąsiada, który mieszkał piętro nad nią, z parteru lub okna zwisał ucięty kabel od anteny telewizyjnej i dyndał za szybą. Mama nie mogła się na niczym skoncentrować. Widziała ten dyndający koniec kabla w oknie. Na tym całkowicie koncentrowała swoją uwagę i bez przerwy do tego tematu wracała. Ile razy u niej byliśmy, tyle razy była mowa o kablu i tyle razy nam to pokazywała. Było to na tyle patologiczne i na tyle odbiegające od normy, że zwróciło naszą uwagę. To był absolutnie pierwszy moment choroby, który zauważyliśmy. To było skupienie się na jakimś detalu, który wcześniej nie zwróciłby jej uwagi i nie zajmowałaby się nim – opowiada Marta.
Później, jak tłumaczy, było już ewidentne zapominanie np. o porach brania leków, o tym czy był listonosz, czy nie było, czy kogoś widziała danego dnia, czy nie.
Zdaniem Marty, to było typowe już dla choroby Alzheimera. Ludzie, którzy mieszkają gdzieś całe życie, raptem potrafią się zgubić obok własnego domu. Zupełnie nie wiedzą, gdzie są. Trzeba jednak zaznaczyć, że te pierwsze epizody zagubienia w przestrzeni u mamy Marty minęły i przez jakiś czas z powrotem była w stanie funkcjonować w najbliższym, przestrzennym otoczeniu.
– Kiedy zabierałam ją już na późniejszych etapach choroby na spacery, niedaleko domu, pytałam czy wie gdzie jest. Mówiła, że zupełnie nie ma pojęcia.
Później, jak opowiada Marta, było już wszystko na raz, czyli skupienie się na wcześniej zupełnie nieistotnym szczególe, detalu, takie patologiczne, zaburzenie pamięci krótkotrwałej i zagubienie w przestrzeni.
– To nie jest takie proste, że to tylko zapominanie, to jest bardzo złożona choroba, która kradnie życie i osoby chorej i rodziny otoczenia. To trudne jeśli widzisz swoją matkę, i wiesz, że ona nie wie nawet o twoim istnieniu – podsumowuje Marta.
Jeśli podejrzewamy, że ktoś z naszych najbliższych może mieć początki choroby otępiennej, problemy z pamięcią, zagubieniem w przestrzeni, to warto jak najszybciej zdecydować się na wizytę lekarską. Chorobą Alzheimera zajmują się neurolodzy i psychiatrzy. Jednak nawet lekarz podstawowej opieki zdrowotnej powinien na podstawie zgłaszanych objawów odpowiednio nas pokierować.
Opieka nad chorym Polskie Stowarzyszenie Pomocy Osobom z Chorobą Alzheimera podaje na swojej stronie internetowej: "Jeśli Ty lub osoba, o którą się troszczysz, ma problemy z pamięcią, umów się na wizytę do lekarza i wyjaśnij mu jej powody. Lekarze zazwyczaj dysponują ograniczonym czasem, który mogą poświęcić pacjentom. Możesz jednak pomóc sobie lub Twoim bliskim, jeżeli przygotujesz się do każdej wizyty.
Oto kilka wskazówek:
– na wizytę u lekarza weź spis wszystkich leków, które przyjmujesz (wraz z witaminami, aspiryną, itp.),
– sporządź wcześniej i weź ze sobą listę wcześniejszych i bieżących problemów zdrowotnych,
– jeśli członkowie rodziny mieli choroby, które powodowały problemy z pamięcią, powiedz o tym lekarzowi,
– odpowiadaj na pytania lekarza szczerze i jak najlepiej potrafisz,
– sporządź listę objawów, kiedy się rozpoczęły i jak często występują,
– podaj lekarzowi wszystkie szczegóły i przykłady związane z niepokojącymi Cię objawami,
– poproś lekarza, aby zapoznał Cię z przebiegiem i czasem postawienia diagnozy”.
Swoją drogą nie zapominajmy i nie odsuwajmy się od tych, którzy opiekują się chorym na Alzheimera. Oni często wstydzą się tej choroby w rodzinie, są przemęczeni, załamani. Zamiast zastanawiać się, dlaczego babcia przysłowiowych Kowalskich zrobiła się dziwna, może warto czasami zaoferować im pomoc.
Kolejny etap to zagubienie w przestrzeni. Pamiętam jak kiedyś mama do mnie zadzwoniła, już po tym jak jednak udało jej się dotrzeć do domu. Wracała od nas do siebie. Miała do przejechania 4 przystanki tramwajowe, tę trasę znała doskonale. Droga prosta, pokonywana przez nią miliony razy. Tymczasem po wyjściu od nas, jeszcze w pobliżu naszego domu, zaczęła szukać taksówki, bo nie wiedziała gdzie jest i jak ma wrócić do domu.